Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Ratusz podkreśla, że wprowadzenie marki gospodarczej jest nowatorską formą promocji (Maciej Kaczanow
52 tys. złotych wydały władze Lublina na nowe logo miasta. I liczą na to, że przyciągnie inwestorów
Stare logo zostało zaprojektowane w 2007 r. i kosztowało 50 tys. zł. Wraz z nim powstało hasło "Renesans inspiracji”, ale dla radnych było mało zrozumiałe i stanęło na "mieście inspiracji”.
W poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej magistrat pokazał nowy znak promocyjny. – To nie oznacza, że my rezygnujemy z tej marki, którą mamy dzisiaj – zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent miasta.
– Mamy do czynienia z dwiema tożsamościami. Tą główną i nową – dodaje Krzysztof Komorski, który od niedawna odpowiada w magistracie za promocję miasta. I wyjaśnia, że stary znak nawiązywał do "kultury, historii i ducha miasta”, a nowy ma być atrakcyjny dla przedsiębiorców. Podobnie jak nowe hasło: "Lublin. Inspiruje biznes”. W użyciu mają być oba zestawy, przy czym ten nowy Ratusz określa mianem "marki gospodarczej miasta”.
– Logo zostało unowocześnione i dostosowane do opowieści o biznesie – mówi Piotr Lutek z Kancelarii Doradczej "Synergia”, która współpracuje z Ratuszem. Blisko roczna umowa na jej usługi opiewa na kwotę 3,1 tys. zł brutto miesięcznie.
"Mała intensywna przedsiębiorczość"
Opowieści magistrat przedstawił sporo. M.in. taką, że Lublin "jest miejscem małej intensywnej przedsiębiorczości, która staje się istotnym motorem napędowym rozwoju dużego biznesu”. A marka ma się odwoływać do rozkwitu przedsiębiorczości międzywojnia, świetności okresu jagiellońskiego i przedsiębiorczości diaspory żydowskiej.
Ratusz podkreśla też, że nowa marka jest "bezpośrednią pochodną marki głównej” nowe logo bazuje na starym, czcionka została zastąpiona inną, a paski w miejscu charakterystycznego znaku mają się kojarzyć z kodem DNA. Z analiz "Synergii” wynika m.in., że mamy walczyć z Rzeszowem o to, by być w tym samym miejscu, co Poznań, czy Łódź.
Niedrogie logo za 52 tys. zł
Nowe logo, podobnie, jak i to stare przygotowała warszawska agencja BNA. W 2007 r. dostała 50 tys. zł, w tym 52 tys. zł. – Co jest kwotą stosunkowo niewielką w porównaniu do ofert innych korporacji, które przekroczyły tę cenę pięciokrotnie – podkreśla Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w Urzędzie Miasta.
Ratusz podkreśla też, że wprowadzenie marki gospodarczej jest nowatorską formą promocji. "Misją marki jest bycie inspiratorem nieszablonowych, kreatywnych rozwiązań, również dzięki klimatowi kulturalnemu i wielokulturowej mentalności, której źródłem jest sam Lublin” – czytamy w oficjalnym komunikacie władz miasta.
W poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej magistrat pokazał nowy znak promocyjny. – To nie oznacza, że my rezygnujemy z tej marki, którą mamy dzisiaj – zastrzega Krzysztof Żuk, prezydent miasta.
– Mamy do czynienia z dwiema tożsamościami. Tą główną i nową – dodaje Krzysztof Komorski, który od niedawna odpowiada w magistracie za promocję miasta. I wyjaśnia, że stary znak nawiązywał do "kultury, historii i ducha miasta”, a nowy ma być atrakcyjny dla przedsiębiorców. Podobnie jak nowe hasło: "Lublin. Inspiruje biznes”. W użyciu mają być oba zestawy, przy czym ten nowy Ratusz określa mianem "marki gospodarczej miasta”.
– Logo zostało unowocześnione i dostosowane do opowieści o biznesie – mówi Piotr Lutek z Kancelarii Doradczej "Synergia”, która współpracuje z Ratuszem. Blisko roczna umowa na jej usługi opiewa na kwotę 3,1 tys. zł brutto miesięcznie.
"Mała intensywna przedsiębiorczość"
Opowieści magistrat przedstawił sporo. M.in. taką, że Lublin "jest miejscem małej intensywnej przedsiębiorczości, która staje się istotnym motorem napędowym rozwoju dużego biznesu”. A marka ma się odwoływać do rozkwitu przedsiębiorczości międzywojnia, świetności okresu jagiellońskiego i przedsiębiorczości diaspory żydowskiej.
Ratusz podkreśla też, że nowa marka jest "bezpośrednią pochodną marki głównej” nowe logo bazuje na starym, czcionka została zastąpiona inną, a paski w miejscu charakterystycznego znaku mają się kojarzyć z kodem DNA. Z analiz "Synergii” wynika m.in., że mamy walczyć z Rzeszowem o to, by być w tym samym miejscu, co Poznań, czy Łódź.
Niedrogie logo za 52 tys. zł
Nowe logo, podobnie, jak i to stare przygotowała warszawska agencja BNA. W 2007 r. dostała 50 tys. zł, w tym 52 tys. zł. – Co jest kwotą stosunkowo niewielką w porównaniu do ofert innych korporacji, które przekroczyły tę cenę pięciokrotnie – podkreśla Mariusz Sagan, dyrektor Wydziału Strategii i Obsługi Inwestorów w Urzędzie Miasta.
Ratusz podkreśla też, że wprowadzenie marki gospodarczej jest nowatorską formą promocji. "Misją marki jest bycie inspiratorem nieszablonowych, kreatywnych rozwiązań, również dzięki klimatowi kulturalnemu i wielokulturowej mentalności, której źródłem jest sam Lublin” – czytamy w oficjalnym komunikacie władz miasta.
