Ponad połowę swojego przyszłorocznego budżetu województwo zainwestuje głównie w transport, informatyzację i ochronę zdrowia.
Brakujące 356 mln zł ma pochodzić z kredytu. Samorządowcy szacują, że na koniec przyszłego roku zadłużenie województwa nieznacznie przekroczy połowę dochodów. Utrzyma się więc poniżej ustawowego limitu.
– To bardzo bezpieczny i proinwestycyjny budżet. Na inwestycje przeznaczymy 60 proc. wydatków – mówi Krzysztof Hetman, marszałek województwa.
Jeśli chodzi o pieniądze unijne na inwestycje, to w przyszłym roku czeka nas prawdziwa kumulacja. Lubelskie może liczyć na ok. 600 mln zł.
– Finansowanie inwestycji pochłonie 1,18 mld zł, czyli blisko 190 proc. tego, co w tym roku – wyjaśnia Hetman. – Tylko projekty drogowe pochłoną ponad 670 mln zł.
Podczas piątkowego głosowania przyszłoroczny budżet poparli sejmikowi radni wszystkich opcji. Zwracano jednak uwagę na finansową mizerię, którą doskonale widać po odjęciu funduszy unijnych. Dochody własne województwa to zaledwie 220 mln zł.
– Kumulacja inwestycji w latach 2013–2014 to wynik opóźnień. A te pieniądze muszą zostać wydane. Pamiętajmy jednak, że podobne fundusze na inwestycje będą nie do utrzymania w kolejnych latach – kwituje Artur Soboń, radny z klubu PiS.
Nowością w przyszłorocznym budżecie jest specjalna rezerwa na restrukturyzację w służbie zdrowia. Radni przeznaczyli na ten cel 29 mln zł. Ma to związek z obowiązkiem pokrywania strat szpitali przez samorząd, który wchodzi w życie w drugiej połowie 2013 roku.
Na co wydamy najwięcej
• 140 mln zł wydamy na budowę sieci szerokopasmowej w regionie
• 52 mln zł – na rozbudowę Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej (zdj. nr 2)
• 40 mln zł – na budowę Centrum Spotkania Kultur (w miejsce Teatru w Budowie) (zdj. nr 1)
• 37 mln zł – na budowę centrum konferencyjnego przy Al. Racławickich
• 30 mln zł – na przebudowę Teatru Muzycznego
• 30 mln zł – na zakup nowych wagonów kolejowych
• 22 mln zł – na budowę nowej siedziby Urzędu Marszałkowskiego (zdj. nr 3)
Odwołanie wicemarszałka do poczekalni
– Dokumenty otrzymaliśmy bardzo późno. Czekamy również na pełną informację od wojewody i CBA – mówi Artur Soboń, przewodniczący Komisji Rewizyjnej.
Wicemarszałek miał stracić stanowisko, bo CBA dopatrzyło się, że od 29 października 2004 r. jest członkiem Rady Nadzorczej Samorządowego Funduszu Pożyczkowego Powiatu Radzyńskiego "Karbona”.
Łączenia takiej funkcji z pracą wicemarszałka zabrania tzw. ustawa antykorupcyjna. Sosnowski tłumaczy, że fundusz nigdy nie rozpoczął działalności. Został postawiony w stan likwidacji wiele lat temu, chociaż formalności w KRS trwają do dzisiaj.