Wewnętrzna kontrola ma sprawdzić, jak magistrat zorganizował i nadzoruje system poboru opłat za postój na śródmiejskich parkingach, na których obowiązują miejskie bilety parkingowe. Na takie badanie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać – do zajmującego się opłatami Wydziału Dróg i Mostów kontrolerzy mają wkroczyć wiosną.
Z proporcji pomiędzy wpływami ze sprzedaży biletów a liczbą miejsc, w których obowiązują, wynika, że każde z miejsc zarabia zaledwie przez jedną godzinę dziennie. W pozostałym czasie kierowcy albo nie płacą, albo to, co wydają, trafia do kieszeni parkingowych naciągaczy, sprzedających po kilka razy ten sam bilet.