Rozmowa z Wojciechem Drewniakiem, prowadzącym polski kanał na YouTube, poświęcony historii
• Jest pan historykiem z wykształcenia, czy miłośnikiem tematyki?
- Jedno i drugie. Jestem magistrem historii. Fascynacja historią zaczęła się jednak już dawno temu. Prawdopodobnie w momencie obejrzenia po raz pierwszy „Sensacji XX wieku”. A później, miałem szczęście trafić na świetnych nauczycieli i finalnie trafiłem na studia w Lublinie czego absolutnie nie żałuję.
• Jak pojawił się pomysł na stworzenie internetowego kanału poświęconego historii?
- „Historia Bez Cenzury” zrodziła się w głowie Tomka Okonia, producenta HBC, na długo przed debiutem programu w grudniu 2013. Złożyło się kilka czynników - między innymi czasem nudne lekcje, niechęć rówieśników do wkuwania dat, ciekawa wycieczka z przewodniczką... ale punktem zwrotnym był wywiad, który Tomek realizował jako operator. Wywiad ów był z pewnym profesorem historii, który obłędnie wręcz przynudzał. A tego samego wieczoru Tomek usłyszał w barze tego samego człowiek, który to samo opowiadał przy piwie swoim znajomym... zupełnie inaczej - luźno, koleżeńskim językiem. Wtedy Tomek uznał, że czas zebrać ekipę, która będzie pokazywała historię właśnie tak - po ludzku.
• Skoro jest program to po co książki?
- W programie narzucamy sobie ograniczenie czasowe. Chcemy żeby odcinki HBC były swojego rodzaju syntezą. Książki tego ograniczenia nie mają. W papierowej wersji HBC znajdują się nowe tematy, o których nie było odcinków, ale również o wiele więcej ciekawostek. Książki HBC to ten sam styl, ale dużo więcej informacji.
• Na spotkania z panem przychodzą tłumy. Co nas czeka w Lublinie?
- No, na bank czeka na Was nie najwyższy, łysy typ. Czyli ja. Jednak poza tym, że trzeba będzie na mnie patrzeć, to będzie bardzo fajnie! Najpierw będzie odcinek na żywo, w którym przedstawię obszerny fragment nowej książki. Potem będzie trochę czasu na pytania i odpowiedzi. Jeśli ktoś ma propozycję tematu na odcinek dla nas, to będzie się nią mógł podzielić. A potem chętnie podpiszę książki i - jeśli ktoś będzie miał ochotę - to zdjęcie też sobie zrobimy.