To najprawdopodobniej ulatniający się dwutlenek siarki był przyczyną dzisiejszego alarmu na Wydziale Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej.
Na miejsce pojechało pięć zastępów strażackich. - Trzeba było ewakuować z budynku około 200 osób. Jedna osoba z objawami podtrucia trafiła do szpitala. W tej chwili nie ma już zagrożenia. Pomieszczenia zostały przewietrzone - wyjaśnia Michał Badach.
Początkowo pojawiła się informacja, że do zdarzenia doszło podczas zajęć studentów. Okazało się jednak, że w pomieszczeniach byli tylko naukowcy. Prawdopodobnie wzrósł tam poziom dwutlenku siarki.
Do godz. 14 rektor ogłosił przerwę w zajęciach.