Za kilka dni Grzegorz W. zostanie przywieziony do lubelskiej prokuratury na przesłuchanie. Usłyszy zarzut dokonania zabójstwa i zacierania śladów zbrodni – poinformowali dzisiaj śledczy.
– Prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu zostanie przywieziony do Lublina – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
36-letni Grzegorz W. spod Świdnika był poszukiwany od stycznia. Policja od początku wiązała go z zabójstwem 43-letniego Dariusza J. z Lublina. 8 stycznia strażacy odkryli zwłoki mężczyzny w lesie w Poczekajce pod Rejowcem Fabrycznym w palącym się samochodzie. Okazało się, że mężczyzna zginął od uderzenia twardym przedmiotem.
– Do zabójstwa doszło w Świdniku na terenie firmy prowadzonej przez Grzegorza W. – mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji. – Sprawca, aby zatrzeć ślady, przetransportował zwłoki do lasu. Potem podpalił samochód z zamordowanym w środku.
Zaraz po znalezieniu zwłok za kratki trafił 26-letni Rafał W. Sąd aresztował go pod zarzutem zacierania śladów zbrodni. Grzegorz W. przepadł bez śladu. Śledczy podejrzewali, że uciekł za granicę. Dlatego został za nim wysłany Europejski Nakaz Aresztowania, który pozwalał na zatrzymanie mężczyzny na terenie każdego kraju Unii Europejskiej.
– Policjanci ustalili, gdzie może się ukrywać – dodaje Arciszewski. – Informacje przesłali do policjantów z Belgii.
Wiadomości się potwierdziły. 15 kwietnia mężczyzna został zatrzymany w Belgii. Formalności związane z jego przekazaniem stronie polskiej przeprowadzono błyskawicznie.
Po przywiezieniu do prokuratury w Lublinie, Grzegorz W. usłyszy zarzut dokonania zabójstwa i zacierania śladów zbrodni. Grozi mu dożywocie.
Prokuratorzy nie chcieli dotąd informować, jaki był motyw zbrodni. Wiadomo tylko, że podejrzany i zamordowany znali się. Prawdopodobnie łączyły ich też rozliczenia finansowe.
W styczniu skontaktowaliśmy się z rodziną Grzegorza W. Mężczyzna był już wówczas poszukiwany listem gończym. Jego bliscy nie chcieli rozmawiać o tym, co się stało.