– Jest możliwość zarobienia pieniędzy – z taką propozycją do urzędnika skarbówki miał zgłosić się radca prawny z Lublina. W zamian, jak twierdzą śledczy, chciał dostać dane osobowe podatników. Fiskus poinformował jednak o wszystkim CBA.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Sprawa zakończyła się aktem oskarżenia. Artur G. odpowiada teraz za próbę skorumpowania urzędnika. Proces toczy się w Sądzie Rejonowym Lublin – Zachód. Podczas wczorajszej rozprawy zeznawał Dariusz K. – przełożony urzędnika.
– Paweł przyszedł do mnie i powiedział, że padła propozycja ze strony Artura G. – relacjonował. – Chodziło o udostępnienia listy podatników. Nie mamy prawa przekazywać takich informacji. Poszliśmy z tym do naczelnika.
Wydarzenia te rozegrały się niemal dokładnie trzy lata temu. Po spotkaniu zapadła decyzja, by o całej sprawie zawiadomić Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z późniejszych ustaleń śledczych wynika, że 36-letni Artur G. postanowił zarobić na obsłudze podatników, wobec których fiskus wydał wcześniej decyzje dotyczące podatku od nieujawnionych źródeł dochodu. Zmusił ich tym samym do zwrotu sporych sum.
Trybunał Konstytucyjny uznał później, że przepisy, na podstawie których wydano decyzje. były niezgodne z ustawą zasadniczą. To pozwoliło podatnikom wnioskować o wznowienie postępowań. Artur G. chciał reprezentować takie osoby. Według prokuratury potrzebował jednak listy podatników. Próbował ją dostać od kierownika z I US w Lublinie. Wcześniej panowie pracowali razem w kraśnickiej „skarbówce” (Artur G. pełnił obowiązki naczelnika). Zdaniem śledczych, 36-latek zakładał, że będzie dzielił się z kolegą pieniędzmi od potencjalnych klientów. Ten jednak powiadomił o wszystkim przełożonych.
Po zatrzymaniu radca nie przyznał się do winy. Zapewniał, że nie składał nikomu korupcyjnych propozycji. Podczas procesu sąd słuchał jego wyjaśnień za zamkniętymi drzwiami. Arturowi G. grozi do 10 lat więzienia. Niezależnie od odpowiedzialności karnej, musi się liczyć z problemami zawodowymi. Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Jego rozstrzygnięcia można się spodziewać dopiero po prawomocnym wyroku. Sprawa wróci na wokandę w październiku.