Na portalu zrzutka.pl ruszyła zbiórka pieniędzy dla Szymona Kasprowicza. Podczas niedzielnej sesji Rady Miasta Lublin bębniarz dostał 500 zł mandatu. Do pełnej sumy brakuje już tylko kilkunastu złotych.
Kasprowicz to jeden z trójki bębniarzy, którzy w niedzielę pojawili się przed budynkiem lubelskiego ratusza. Ludzie przyszli do ratusza (a wielu z nich zostało do samego końca sesji po godz. 4 rano), bo tego dnia na sesji nadzwyczajnej RM radni mieli przegłosować nowe studium zagospodarowania miasta. To, co wywoływało najwięcej emocji, to fakt, że nowe studium przewiduje zabudowanie blokami 24 ha górek czechowskich.
Bębniarze najpierw grali na schodach budynku, potem przenieśli się pod okno sali obrad.
– Najwyższym dobrem zysk dewelopera! Beton nie oddycha! – krzyczeli muzycy i towarzyszący im młodzi ludzie.
Gdy Straż Miejska ich stamtąd wygoniła weszli do budynku.
– Proszę się stąd usunąć, blokujecie drogę ewakuacyjną – interweniowała strażniczka.
– Na sali obrad nie ma już miejsca – tłumaczyli bębniarze.
Weszli tam gdy radni omawiali „Raport o stanie miasta”. Zaczęli grać.
– Lublin miastem inspiracji, a nie miastem dewastacji! – wołali.
– Proszę państwa o zachowanie spokoju. Bardzo proszę, żebyście państwo przestali krzyczeć. W tej chwili jesteśmy przy raporcie o stanie miasta. Bardzo proszę o spokój – apelował Jarosław Pakuła, przewodniczący Rady Miasta.
Strażnicy miejscy próbowali wyprowadzić tych, którzy bębnili, ale inni stojący tam ludzie nie dopuścili do nich funkcjonariuszy.
– Sprzeciw naszym obowiązkiem! – skandowali protestujący.
W końcu strażnikom udało się zatrzymać jedną osobę – Szymona Kasprowicza. Został zabrany do pokoju strażników gdzie dostał 500-złotowy mandat za „zakłócanie porządku publicznego w trakcie obrad sesji Rady Miasta w dniu 30.06.19 o godz. 14:02”. Przyjął go.
– Proszę o jakąś zbiórkę, bo mnie na to nie stać – powiedział nam po wyjściu.
Temat mandatu szybko pojawił się na sesji.
– Dzieje się rzecz kuriozalna. Straż Miejska wlepia mandaty mieszkańcom! – oburzał się radny Piotr Breś (PiS). – Za to, że protestują przeciwko zabudowie górek! Co wy robicie?
Radna Małgorzata Suchanowska zgłosiła wniosek formalny, żeby Straż Miejska wycofała mandat nałożony na bębniącego mieszkańca.
– Chciałem zapewnić, że nie otrzymałem żadnego polecenia żeby wręczać mandaty – przekonywał Jacek Kucharczyk, komendant Straży Miejskiej.
W przerwie obrad radni PiS zrobili konferencję prasową na schodach ratusza. Towarzyszył im ukarany mandatem Szymon Kasprowicz.
– Karze się mandatami osoby, które w sposób ekspresyjny wyrażają swój sprzeciw wobec betonowaniu Lublina. Natomiast prezydent ma to w głębokim poważaniu wiedząc, że deweloperzy i inwestorzy zapewnią mu pewnie kolejną kadencje. Nie liczy się z mieszkańcami, ale z deweloperami. To kolejny skandal jaki się wydarzył w ciągu ostatnich kilku dni – mówił Piotr Gawryszczak (przewodniczący klubu PiS).
Szymon Kasprowicz: Zostałem przez Straż Miejska przeciągnięty przez korytarze ratusza do zamkniętego pokoju.
Kasprowicz uruchomił zbiórkę pieniędzy na pokrycie "straty finansowej po zakłoceniu porządku publicznego na sesji RM".
„Kilka uderzeń w bęben w imię Górek Czechowskich, albo inaczej „zakłócanie porządku publicznego w trakcie obrad sesji Rady Miasta w dniu 30.06.19 o godz. 14:02, Pl. Łokietka", kosztowało mnie 500 zł. Jako że to duże obciążenie dla mojego budżetu, proszę o pomoc w pokryciu kosztu mandatu. Serdecznie dziękuję za każdą złotówkę” – napisał na portalu zrzutka.pl.
Zbieranie pieniędzy idzie bardzo szybko. Obecnie do pełnej kwoty brakuje już tylko kilkunastu złotych.