Znaleźliśmy się na czele polskich miast pod względem kwoty inwestycji planowanych na 2014 r. w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Po piętach depcze Lublinowi Rzeszów
Z tego grona najwięcej wyda na inwestycje Warszawa. Projekt przyszłorocznego budżetu stolicy przewiduje na ten cel aż 2,88 miliarda złotych. W takim zestawieniu Lublin wypada blado, bo nasze inwestycje planowane są na kwotę 785 milionów zł. Ale dla porównania Gdańsk planuje kwotę większą zaledwie o 60 milionów zł niż my.
Inaczej wygląda tabela, jeśli uwzględni się liczbę mieszkańców poszczególnych miast. Wtedy zdecydowanie wygrywa Lublin. Przyszłoroczne wydatki inwestycyjne w przeliczeniu na jednego mieszkańca mają wynieść 2257 zł. Pułap 2 tys. zł przekroczył jeszcze tylko Rzeszów. Trzecie są Katowice z wynikiem 1860 zł na jednego mieszkańca. Średnia dla wszystkich miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich to 1470 zł.
– Rok 2014 jako rok wyborczy może tworzyć wrażenie, że zapisy w budżecie miałyby zapewnić przedwyborcze fajerwerki – przyznał niedawno Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Zapewnia jednak, że o "budżecie wyborczym” nie ma mowy, a zdecydowana większość inwestycji to dokończenie rozpoczętych wcześniej przedsięwzięć. W budżecie nie ma m.in. pieniędzy na przebudowę ronda koło Gali, nie ma też wzmianki o przedłużeniu ul. Dywizjonu 303 (Krańcowej) do Wrotkowskiej.
Aż dwie trzecie planowanych inwestycji mają stanowić pieniądze na drogi i komunikację miejską. W tej puli najdroższym zadaniem (172 mln zł) będzie budowa nowego odcinka al. Solidarności.
Kwota inwestycji, których chce się podjąć Lublin, jest najwyższa w historii miasta. W 2010 r. było to 637 zł, w następnym roku 884 zł, w 2012 r. inwestycje w przeliczeniu na mieszkańca wzrosły do 1042 zł. Planowane wykonanie inwestycji w roku bieżącym to 2193 zł.
Unia Metropolii Polskich
Zrzesza 12 największych miast, to Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa i Wrocław.