Pułapką dla rowerzystów może się stać Droga Męczenników Majdanka wskutek planowanych przez miasto zmian. Na jezdni będą wydzielone buspasy dla komunikacji miejskiej, innym kierowcom zostanie jeden pas ruchu do centrum i jeden na Felin. Na tym jednym pasie mają się zmieścić i samochody, i rowery.
Na problem zwrócił uwagę Tomasz Staszewski, jeden z rowerowych aktywistów, organizatorów lubelskiej Masy Krytycznej. Krytykuje on w internecie planowane przez miasto zmiany w organizacji ruchu na Drodze Męczenników Majdanka.
Przypomnijmy, że najpóźniej do końca października wyznaczone mają być tutaj buspasy. Ten w stronę Felina będzie się ciągnąć od ronda przy Gali przez ul. Fabryczną i Drogę Męczenników Majdanka do skrzyżowania z ul. Sulisławicką. Buspas do centrum zacznie się przy skrzyżowaniu z ul. Grabskiego, a skończy za skrzyżowaniem Fabrycznej z Bronowicką.
Rowerzyści obawiają się, że wskutek tych zmian będą narażeni na potrącenie przez samochód między skrzyżowaniem z Łęczyńską i Fabryczną a skrzyżowaniem z Wrońską i Garbarską. Na tym fragmencie Drogi Męczenników Majdanka nie ma wzdłuż jezdni wydzielonych dróg rowerowych, więc rowerzyści będą musieli poruszać się jezdnią, bo chodniki nie są dla rowerów. Problem w tym, że na jezdni nie będzie im wolno jechać buspasem, dlatego będą musieli korzystać z jedynego ogólnodostępnego pasa do jazdy na wprost, spowalniając znacznie ruch samochodów.
– Co to oznacza? Że prawdopodobnie już jesienią rowerzyści, w tym kilkunastoletnie dzieci, zostaną zepchnięci na środkowy pas ruchu, gdzie z jednej strony będą wyprzedane przez wielkie autobusy, z drugiej przez niecierpliwych kierowców – alarmuje Tomasz Staszewski na portalu Facebook. Zniecierpliwieni mogą być szczególnie kierowcy w stronę Felina, bo z ich punktu widzenia rowerzysta pokonujący strome wzniesienie będzie wręcz zawalidrogą.
Rozwiązaniem problemu mogłoby być wyprowadzenie ruchu rowerowego poza jezdnię. Staszewski zgłosił już nawet do budżetu obywatelskiego pomysł na skierowanie rowerzystów jednym z chodników wzdłuż problematycznego odcinka. Pomysł został jednak zdyskwalifikowany przez Urząd Miasta „ze względu na brak terenu i jego ukształtowanie oraz występowanie słupów trakcyjnych w chodniku”.
W jaki sposób Ratusz zamierza wyeliminować zagrożenie dla rowerzystów jadących przepisowo, czyli jezdnią, a nie chodnikiem? – Analizowana jest możliwość wyznaczenia ciągu pieszo-rowerowego po północnej stronie Drogi Męczenników Majdanka od Wrońskiej do Łęczyńskiej – odpowiada Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Rowerzyści nie byliby tu oddzieleni od pieszych żadnym krawężnikiem, ani wymalowaną linią. Takie rozwiązanie można zobaczyć w Lublinie m.in. na ul. Bohaterów Monte Cassino przy ul. Leonarda albo na wiadukcie nad parkiem Rury w ciągu ul. Filaretów.
Dopuszczenie jazdy rowerem po chodniku Drogi Męczenników Majdanka nie byłoby kosztowne, wymagałoby zainstalowania odpowiednich znaków. Trudniejsze może się okazać przepuszczenie ruchu rowerowego przez skrzyżowanie z Fabryczną, Wolską i Łęczyńską. – Najprawdopodobniej będzie to możliwe dopiero jako odrębna inwestycja – wyjaśnia Kieliszek. – Konieczna byłaby tu przebudowa sygnalizacji świetlnej i wysepek wraz z wyznaczeniem przejazdów rowerowych.