Działacz PSL będzie odpowiadał za groźby karalne i jazdę rowerem po pijanemu. Sławomir Z., wbrew wcześniejszym zapowiedziom, odmówił składania wyjaśnień.
W środę po południu Sławomir Z. stawił się w Komendzie Miejskiej Policji w Lublinie. – Usłyszał dwa zarzuty, za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości i groźby karalne – informuje Renata Laszczka- Rusek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. – Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Policjanci będą więc wyjaśniać szczegółowe okoliczności zdarzenia. Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.
Sławomir S. zapowiadał wcześniej, że sam zgłosi się do komendy i wyjaśni sprawę rzekomej "prowokacji”. Nie zrobił tego. Stawił się dopiero na wezwanie policji.
Po awanturze z 12 maja przewodniczący Rady Powiatu Lubelskiego został przewieziony do aresztu. Wieczorem źle się poczuł i trafił do szpitala. Prokuratura wydała postanowienie o postawieniu mu zarzutu dotyczącego gróźb karalnych. Ze względu na pobyt Sławomira S. w szpitalu, zarzutu jednak nie ogłoszono.
Mężczyzna miał kierować groźby nie tylko wobec byłej małżonki, ale też wobec jej brata i kobiety zajmującej się prawami dzieci. Do ostatniego z incydentów miało dojść na początku maja.
Sławomir Z. nie przyznaje się do zarzutów. Co więcej, przed dwoma tygodniami zwołał konferencję prasową w lubelskiej siedzibie PSL. Towarzyszyła mu 20-letnia córka. Oboje oskarżali byłą żonę Z., że to ona znęca się nad rodziną. Zarówno Sławomir Z., jak i jego eksmałżonka mają ograniczone prawa rodzicielskie. W czasie konferencji Z. stwierdził, że jego zatrzymanie to "prowokacja”. Odniósł się także do zarzutów dotyczących jazdy pod wpływem alkoholu.
– Był dzień wolny. Czy jak większość Polaków, nie mam prawa do tego? – pytał dziennikarzy.
Klub PiS w Radzie Powiatu złożył wniosek o odwołanie Z. ze stanowiska przewodniczącego rady. Jego zachowanie określono, jako "niegodne”.
Większość głosów w Radzie Powiatu mają przedstawiciele PSL i SLD. Sprawą odwołania Sławomira Z. mogą się zająć 7 czerwca. Poprosiliśmy w czwartek Sławomira Z. o komentarz. – Jest Boże Ciało – uciął i odłożył słuchawkę.