Wielu kierowców nie przestrzega przepisów obowiązujących na terenie zabytkowej dzielnicy. Mieszkańcy ul. Olejnej mają dość i chcą, by miasto na ich ulicy zamontowało progi spowalniające.
– Tu zaczynają przyspieszać. Pędzą jak wariaci. Wychodząc z naszej bramy, można wpaść prosto pod koła – mówi Dariusz Płocheć z ul. Olejnej 5.
Mieszkańcy podpisali się pod pismem do rady dzielnicy, w którym apelują o zamontowanie na Olejnej progów zwalniających. – Gdyby położyć tu ze dwa garby, kierowcy nie łamaliby przepisów – dodaje pan Dariusz.
– Trzeba jakoś rozwiązać ten problem – uważa Zofia Popiołek, przewodnicząca zarządu dzielnicy. – Na Starym Mieście dominuje ruch pieszy. Auta są tu intruzami, przyspieszać mogą, jak już wyjadą na Lubartowską. O progach będziemy rozmawiać z przedstawicielami Ratusza i konserwatorem zabytków – dodaje.
– Montaż spowalniaczy będzie trudny, bo ulica zakręca – uważa Eugeniusz Janicki, dyrektor miejskiego Wydziału Dróg i Mostów. Z umiarkowanym optymizmem do pomysłu podchodzą również służby konserwatorskie. – Zależy, jak takie progi miałyby wyglądać. Można by pomyśleć o wybrzuszeniu z kostki brukowej – zastanawia się Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie, przeciwny wszelkim elementom metalowym i plastikowym w zabytkowej dzielnicy. – Może problem rozwiązałyby częstsze kontrole policji i Straży Miejskiej. Mandaty mogłyby uspokoić nadgorliwych kierowców – sugeruje.