Tomasz Rakowski, były dyrektor lubelskiego oddziału TVP dostał wypowiedzenie. Rada nadzorcza publicznej telewizji zatwierdziła dzisiaj decyzję zarządu spółki, który 9 stycznia odwołał Rakowskiego.
Na dzisiejsze posiedzenie wezwanych było dwunastu usuniętych przez zarząd dyrektorów powołanych ze wskazania Prawa i Sprawiedliwości. Nowy zarząd kontrolowany jest przez Ligę Polskich Rodzin i Samoobronę.
Rakowski jako jedyny postanowił się ostro bronić. Zażądał od władz spółki sprostowania komunikatu, w którym TVP mianem "niepokojących” określiła wyniki finansowe i wskaźniki oglądalności lubelskiego oddziału. Były dyrektor nie zgadza się z tymi stwierdzeniami. W swym piśmie - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - stwierdza, że zdołał utrzymać oglądalność na poziomie z 2007 r., podczas gdy w innych ośrodkach, poza Białymstokiem, słupki poszły w dół.
Jednak ani Rakowski ani żaden z wezwanych dyrektorów nie byli przesłuchani przez radę nadzorczą. Pięć godzin czekali na werdykt. Dostali wypowiedzenia, poza szefami ośrodków z Rzeszowa i Gorzowa Wielkopolskiego, którym i tak niedługo skończą się umowy.
Przypomnijmy, na miejsce Rakowskiego zarząd TVP powołał byłego działacza lubelskiej Samoobrony, Dariusza Sienkiewicza. Jego zastępcą ds. programowych - w miejsce Tadeusza Doroszuka - został Paweł Chromcewicz, były red. naczelny "Dziennika Wschodniego" i "Kuriera Lubelskiego".
Przeciw tej decyzji protestował m.in. metropolita lubelski, abp Józef Życiński. Wcześniej listy sprzeciwiające się odwołaniu Rakowskiego wysłali do Warszawy pracownicy lubelskiego oddziału TVP.