Podręczniki, zeszyty i niezbędne drobiazgi. Szkolna wyprawka to wydatek minimum 600 zł na dziecko. – Jest za drogo – grzmią rodzice. I płacą, bo nie mają wyjścia. Na specjalne zapomogi mogą liczyć tylko najbiedniejsi.
– Na razie kupiłam tylko książki, a już wydałam całą pensję – mówi Małgorzata Kołdyko z Lublina, mama trójki dzieci. – Resztę kupimy tuż przed początkiem roku szkolnego, jak mąż dostanie pieniądze. Z roku na rok jest drożej.
Zestaw książek do gimnazjum to wydatek 361 zł. Książki do IV i VI klasy szkoły podstawowej kosztowały naszą Czytelniczkę po ok. 300 zł za komplet. Do tego należy doliczyć zeszyty i przybory szkolne, czyli ok. 120 zł na dziecko. Nowy tornister kosztuje ok. 100 zł. Pani Małgorzata zrobiła wstępną kalkulację. Okazało się, że wysłanie trójki dzieci do szkoły pochłonie ok. 2 tys. zł.
To wersja optymistyczna. Jeśli zechcemy spełnić zachcianki najmłodszych – koszty pójdą w górę.
– Hitem są zeszyty z bohaterami popularnych filmów i kreskówek, jak np. "Hannah Montana” czy "Włatcy móch” – mówi sprzedawca z lubelskiej księgarni Ezop. Popularne są także kredki i flamastry z trójkątnym uchwytem, dużo wygodniejsze niż okrągłe.
– Na takie akcesoria i zeszyty wydaliśmy po ok. 250 zł – mówi Agnieszka Kolasińska, mama trójki dzieci. – Dla nas to nie jest tak wielki koszt, bo do szkoły chodzi tylko dwóch synów. Najstarsza córka w październiku zaczyna studia, więc wydatki rozłożą się w czasie.
Na Lubelszczyźnie z dopłat do szkolnych podręczników skorzysta ponad 33 tys. dzieci. Pomoc kierowana jest do uczniów I, II i III klas szkoły podstawowej oraz pierwszych klas gimnazjum. By ubiegać się o dofinansowanie trzeba spełnić kilka warunków. Najważniejszy – miesięczne dochody rodziny nie mogą przekroczyć 351 zł netto na osobę.
– Zwrot za zestaw książek do pierwszej lub drugiej klasy szkoły podstawowej wynosi 150 zł, trzeciej 170 zł. Za książki do pierwszej klasy gimnazjum można otrzymać 280 zł – mówi Bożena Dziuba z Kuratorium Oświaty w Lublinie. Zakupy trzeba udokumentować rachunkami.
W tym roku z pomocy skorzystają także dzieci z rodzin, które nie spełniają kryterium dochodowego, ale znalazły się w trudnej sytuacji. Chodzi o tzw. szczególne przypadki, np. sieroctwo lub utratę pracy przez rodziców. Listy takich uczniów sporządzają dyrektorzy szkół.