Po zawirowaniach ze znalezieniem odpowiedniego miejsca, motocrossowcy zakotwiczyli… na Majdanku. W niedzielę odbędą się tam mistrzostwa kraju.
Ci mogą być zaskoczeni, bo informacja o budowie Toru Majdanek (taka jest oficjalna nazwa) przeszła bez większego echa.
– Być może nie wszyscy o tym wiedzą, bo nie wszyscy interesują się tym sportem – przyznaje Piotr Więckowski, prezes lubelskiego Klubu Motorowego Cross, który zbudował tor.
Powstał on przy Drodze Męczenników Majdanka. To dawne tereny wojskowe. Wojskowa Agencja Mieszkaniowa postanowiła oddać je w dzierżawę. Do wzięcia były magazyny, garaże i obiekty sportowe na 23 hektarach po lewej stronie ulicy (jadąc w stronę Świdnika) i ponad 70 hektarów pól po prawej stronie.
– Druga nieruchomość jest "idealna pod poligony paintballowe, motocrossy, tory dla samochodów wyczynowych, quadów. To doskonałe miejsce do stworzenia kompleksu wyczynowego” – zachęcało wtedy wojsko. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Zgłosił się KM Cross i wydzierżawił część terenu na tor.
To prawie 1,5 kilometra trasy z górkami, łukami i innymi przeszkodami, idealne do wyczynowej jazdy na motocyklach. W te wakacje obiekt został jeszcze rozbudowany.
Tor na Majdanku oznacza koniec kłopotów lubelskich motocrossowców z miejscem do jazdy. W ostatnich latach mówiło się o budowie profesjonalnego obiektu w Elizówce, ale oprotestowali to okoliczni mieszkańcy. Pojawiały się też propozycje lokalizacji w Jawidzu, a także przy ul. Janowskiej. Wszystkie budziły kontrowersje, m.in. ze względu na hałas motocykli.