Zabawka z pozytywką mogła udusić malucha, grzechotka uszkodzić mu słuch, a plastikowa lala poważnie zatruć. Tak makabryczne okazały się wyniki kontroli na półkach z zabawkami w Lubelskiem. Niektóre ze zbadanych przedmiotów nadawały się wyłącznie do zniszczenia
Kontrole w naszym regionie były prowadzone przez lubelską Inspekcję Handlową pod koniec zeszłego roku. Inspektorzy przyjrzeli się 121 różnym zabawkom, z czego zakwestionowali aż 44.
Niektóre zdejmowane z półek towary były wysyłane do badań w specjalistycznych laboratoriach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jedno (mieszczące się w Lublinie) sprawdza, czy dana zabawka jest bezpieczna dla dziecka, drugie (w Łodzi) bada skład chemiczny pod kątem szkodliwych substancji.
Laleczki groźne jak broń
Poważnym zagrożeniem mogą być nawet… plastikowe lalki, bo często zawierają za dużo ftalanów, które skutecznie zmiękczają plastik i równie skutecznie szkodzą zdrowiu. – Mogą powodować zmiany hormonalne, problemy z płodnością i zwiększać ryzyko zachorowania na astmę i alergię – ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ftalany mogą również szkodzić na wątrobę i nerki.
– Przekroczenie dozwolonych wartości stwierdzono w zmiękczonych głowach lalek – informuje w swym raporcie Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Lublinie. Wyniki są zatrważające, bo w niektórych przypadkach plastik zawierał ponad 30 proc. ftalanów, czyli 300 razy więcej niż pozwalają przepisy.
Mogą nawet zabić
W laboratorium okazało się też, że używanie niektórych zabawek grozi śmiercią. Jeden z badanych pluszaków miał za słabe szwy, w efekcie dziecko mogło się dostać do włóknistego wypełnienia, a to mogłoby się skończyć udławieniem.
Niewinnie wyglądająca zabawka z pozytywką mogła udusić dziecko, bo miała nieprzepisowo długą linkę mogącą się owinąć wokół szyi. Z kolei grzechotka emitowała dźwięk tak głośny, że aż stwarzający ryzyko uszkodzenia słuchu. Z grzechotką był też inny problem: miała za długą rączkę. – Co w przypadku zaklinowania się uchwytu w gardle stwarza ryzyko uduszenia się dziecka – podkreśla inspekcja.
Zagrożeniem okazał się także plastikowy flet, którego ustnik dało się łatwo podzielić na dwie małe części mogące się dostać do dróg oddechowych.
Do wyrzucenia
W Lubelskiem inspektorzy odwiedzili dwie hurtownie, trzynaście sklepów i jeden hipermarket. Zastrzeżenia budziły nie tylko materiały i wykonanie zabawek, były też zastrzeżenia czysto formalne.
– Odnośnie niezgodności o charakterze formalnym najczęściej kwestionowano brak danych producenta oraz importera – informuje Inspekcja Handlowa.
W jednej z badanych placówek wizyta inspektorów zakończyła się… zniszczeniem kilkunastu partii towaru. – W trakcie kontroli w sklepie w Krasnymstawie zakwestionowano 15 partii zabawek – czytamy w raporcie. – Kontrolowany przedsiębiorca wycofał je ze sprzedaży a następnie przekazał do utylizacji.