Uniwersytet Przyrodniczy od ponad roku próbuje sprzedać budynek po dawnej biochemii przy Lubartowskiej 58a. Gdy w końcu pojawili się chętni, okazało się, że uczelnia podała w ofercie zły numer konta i zainteresowani nie mogli wpłacić obowiązkowego wadium. Przetarg rusza więc od nowa.
Kanclerz zapytany o to, kto chce kupić nieruchomość, milczy zasłaniając się dobrem przetargu. Podaje jedynie, że ma trzy poważne oferty.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że budynkiem interesuje się m.in. Uniwersytet Medyczny i lubelski oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia. – Rzeczywiście, rozważaliśmy kupno nieruchomości. Ostatnio jednak rektor zdecydował, że na razie odpuszczamy. Nie podał przyczyn takiej decyzji – mówi Włodzimierz Matysiak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego. – Nie planujemy zakupu tego obiektu – dementuje Joanna Klimkowska z lubelskiego NFZ.
Nieoficjalnie mówi się, że brakuje chętnych na kupno budynku ze względu na jego kiepski stan techniczny. Potwierdza to rzeczoznawca.
– Elewacja budynku, zwłaszcza od strony podwórza, jest w złym stanie: tynki są popękane, farba łuszczy się na większości powierzchni – czytamy w opinii sporządzonej przez Dorotę Barańską, rzeczoznawcę majątkowego.
Przypomnijmy, że Uniwersytet Przyrodniczy chce sprzedać dwie przylegające do siebie działki i stojącą na jednej z nich kamienicę z 1900 r. Wcześniej mieściła się w niej Katedra Biochemii Wydziału Medycyny Weterynaryjnej. Ponad rok temu uczelnia przeniosła zajęcia na miasteczko akademickie, a budynek postanowiła sprzedać. Na początku wyceniła go na 900 tys. zł. Potem cena spadła do 820 tys. zł.