Było super! Dowiedziałem się tylu rzeczy o kosmosie - cieszy się Bartek Mazurek. 7-latek wraz z 350 innymi młodymi studentami wysłuchał w sobotę inauguracyjnego wykładu Uniwersytetu Dziecięcego UNIKIDS.
- Dziecko jest ciekawe, zadaje dużo pytań, pomyślałam więc, żeby chodził na wykłady i wzbogacał swoją wiedzę - wyjaśnia powód wysłania na uniwersytet swego dziecka Ewa Drewniak.
Michał ma 7 lat, chodzi do Szkoły Podstawowej nr 27 im. Marii Montessori przy ul. Kresowej w Lublinie. - Szkoła realizowała program "Fascynujący świat", z wychowawczynią Barbarą Zając dzieci chodziły na różne fascynujące zajęcia, tutaj syn będzie mógł kontynuować swe zainteresowania mówi mama Michała.
Pierwszy uniwersytet dziecięcy powstał na uniwersytecie w Tybindze (Niemcy). 4 czerwca 2002 r. wykładu "Dlaczego wulkany zieją ogniem?" wysłuchało 400 dzieci. Na następny przyszło ich już 900. Kolejny uniwersytet powstał w rok później w Wiedniu, stolicy Austrii.
W Polsce uniwersytety dziecięce działają już w kilku miastach, od soboty także w Lublinie.
- Misją uniwersytetów dziecięcych jest rozbudzenie w dzieciach naukowej pasji poprzez pokazanie im, że nauka to fascynująca przygoda - wyjaśnia ideę takich uczelni dla dzieci Marzena Łata, koordynator projektu "Uniwersytet Dziecięcy UNIKIDS w Lublinie". - Planujemy wykłady zarówno z dziedzin, które są przedmiotami szkolnymi, jak fizyka, chemia, biologia czy matematyka, ale też z antropologii, ekonomii czy psychologii.
Studentami Uniwersytetu Dziecięcego są dzieci w wieku 6-12 lat. W sobotę dostały indeksy, birety i "akademickie" koszulki. Jak prawdziwi studenci złożyły ślubowanie, którego rotę odczytała prowadząca uroczystość inauguracji roku akademickiego dziennikarka Polskiego Radia Lublin Ewa Dados, laureatka Orderu Uśmiechu przyznawanego przez dzieci.
Wykładu o tajemnicach gwiazd nieba mali studenci wysłuchali z olbrzymim zainteresowaniem. Po jego zakończeniu prof. Bajtlik musiał odpowiedzieć na długa serię pytań.
- Nie jest to uczenie, ale zainteresowanie, pokazanie, że istnieje inny świat niż telewizja czy gry komputerowe - mówi prof. Stanisław Bajtlik. - Dzieci to bardzo wdzięczni słuchacze, wykładanie dla nich to jak pisanie po czystej tablicy.
Kolejny wykład uniwersytetu dla najmłodszych - za miesiąc. Mowa będzie o magii światła.