Dorota W. od listopada czeka w celi na rozpoczęcie swojego procesu. Będzie czekać dalej, bo sąd w piątek postanowił, że kobieta spędzi w areszcie następne trzy miesiące. W zderzeniu, do którego miała doprowadzić po pijanemu oskarżona, zginęły dwie osoby.
Proces 43-latki miał ruszyć w środę. Biegli nie zwrócili jednak do sądu wszystkich akt sprawy. W rezultacie rozprawę przełożono na 10 lipca, a kobieta wróciła do celi. Trafiła tam 22 listopada.
Dwa dni wcześniej doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów na al. Kraśnickiej w Lublinie. Było już po zmroku. Agentka ubezpieczeniowa jechała samochodem alfa romeo do swojego domu w Konopnicy. Zderzyła się z peugeotem 307, który jechał w kierunku centrum Lublina. W wyniku zderzenia zginęły dwie osoby jadące peugeotem: 80-letni mężczyzna i 72-letnia kobieta. Wracali z pogrzebu. Dorota W. z połamanymi nogami trafiła do szpitala.
Kobieta miała w wydychanym powietrzu ponad 1,2 promila alkoholu. Zdaniem prokuratury, prowadziła szybko i niebezpiecznie. Straciła kontrolę nad samochodem, zjechała na przeciwny pas i doprowadziła do zderzenia.
Prokurator postawił jej dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym po alkoholu. Grozi za to do 12 lat więzienia. Drugi zarzut to kierowanie samochodem po pijanemu. Za to grozi do dwóch lat więzienia. Dorota W. nie przyznała się do spowodowania wypadku, a jedynie do kierowania samochodem w stanie nietrzeźwym.