- Zastanawiam się, czy podpisać umowę o pracę. Jestem uczciwym człowiekiem i nie chcę brać udziału w lubelskim piekiełku – mówi Piotr Łopucki, który w lutym wygrał konkurs na dyrektora Lubelskiego Ośrodka Informacji Turystycznej i Kulturalnej.
– Jesteśmy stowarzyszeniem i nie mamy formalnego wymogu żeby organizować konkurs na stanowisko dyrektorskie. Zrobiliśmy to, żeby przyciągnąć jak najwięcej chętnych. A wyższe wykształcenie nie było wymogiem formalnym. Pan Łopucki bardzo dobrze wypadł na rozmowie i ma duże doświadczenie związane z turystyką – tłumaczy Dorota Lachowska dyrektor z LROT. Podkreśla też, że Łopucki wkrótce ukończy studia.
Dziś nad sprawą konkursu będzie obradował Zarząd LROT. – Jestem za tym, żeby dać mu szansę. Spośród pięciu kandydatów był najbardziej kompetentny. Ma duże doświadczenie i był dobrze przygotowany – mówi Piotr Franaszek, prezes zarządu LROT oraz szef promocji Urzędu Marszałkowskiego.
– Jestem uczciwym człowiekiem i nie chcę brać udziału w tym lubelskim piekiełku. Wygrałem, bo przedstawiłem dobrą autorską koncepcję działania ośrodka, mam wieloletnie doświadczenie. Postawiłem na nogi biuro turystyczne Gromada, a od 4 lat prowadzę biuro TUI. Nie jestem kimś znikąd – mówi Piotr Łopucki.
Nasz Czytelnik zauważył coś jeszcze - Łopucki i Franaszek chodzili do równoległych klas w I LO w Lublinie. Obaj jednak twierdzą, że znają się słabo.
– Z widzenia znam wszystkich ze szkoły. Ale żadnych relacji towarzyskich czy zawodowych z Piotrem Franaszkiem nie utrzymywałem – mówi Łopucki.
– Nigdy nie utrzymywaliśmy żadnych kontaktów. Zresztą wszystkie osoby startujące w konkursie są znane w branży. M. in. dlatego ogłosiliśmy nabór, żeby sprawdzić, czy pojawi się ktoś nowy – tłumaczy Franaszek.