Najpierw skopali samochód, a potem zaatakowali kierowcę i pasażera. Jeden z pobitych w ciężkim stanie trafił do szpitala. Napastnik uderzył go w głowę umywalką. Dzisiaj agresywny mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty.
- Wtedy do auta podeszła grupa mężczyzn - mówi Anna Smarzak, z lubelskiej policji. - Zaczęli kopać samochód. Pomiędzy braćmi a wandalami doszło do wyzwisk i rękoczynów. Potem sprawcy odeszli.
Okazało się, że to nie koniec. Bracia zostali zaatakowani gdy szli w stronę domu. Napastnicy mieli kije. Jeden z nich rzucił w młodszego z braci ceramiczną nogą od umywalki. Trafił w głowę. Chłopak stracił przytomność.
Napastnicy uciekli. Ranny mężczyzna i jego brat trafili do szpitala. Na tym samym oddziale znaleźli się też dwaj napastnicy. Rozpoznał ich starszy z braci. 21-letni Piotr G. został zatrzymany przez policjantów.
- To on rzucał umywalką - dodaje Smarzak. - Jego kompan uciekł, ale wczoraj został zatrzymany. To 16-letni Jan D.
Nastolatek będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich. Piotr G. usłyszał zarzut udziału w ciężkim pobiciu.