Spotkaj się w cztery oczy z drugim człowiekiem - zachęcali organizatorzy happeningu na placu Litewskim. Każdy mógł przez chwilę spojrzeć w oczy nieznajomemu.
– Chodziło o pokazanie sensu kontaktu wzrokowego. Szczególnie teraz jest to istotne ze względu na natłok obowiązków i cały ten przedświąteczny szum. Chcemy przypomnieć, jak ważne jest to, by skupić się na drugim człowieku, poświęcić mu chwilę i zobaczyć jak wiele emocji może się pojawić przy okazji nawet krótkotrwałego kontaktu wzrokowego – tłumaczy jedna z organizatorek wydarzenia Martyna Nowak z Koła Naukowego Psychologów UMCS.
– Kontakt wzrokowy jest istotny. Jak twierdził wybitny psycholog oraz pionier w dziedzinie badań emocji i ich ekspresji ruchowo-mimicznej Paul Ekman, kiedy ludzie patrzą na siebie, mają poczucie, że są w centrum uwagi, przez co czują się potrzebni i chciani. Mamy nadzieję, że organizacja takiego wydarzenia przypomni, jak ważne jest skupianie się na drugim człowieku zamiast na rzeczach materialnych. Obecnie jesteśmy przebodźcowani. Dostajemy tyle sygnałów, że łatwiej nam się skupić na tym, co jest na zewnątrz niż na drugiej osobie, która jest obok nas – opowiada współorganizatorka happeningu Natalia Rola, studentka psychologii.
Monika, studentka fizjoterapii na Uniwersytecie Medycznym kiedyś już brała udział w podobnej akcji. Uwielbia to. – Patrzenie w oczy obcym ludziom jest fascynujące, ponieważ nagle okazuje się, że jest miliard emocji, które samo zanurzenie się w spojrzenie potrafi wywołać. To bardzo społeczne. Dużo ludzi się tego boi w dzisiejszych czasach. Nie patrzą innym w oczy. Jesteśmy istotami społecznymi, chowanie się przed innymi ludźmi jest nienaturalne – opowiada.
– Okres przedświąteczny powinien być czasem spędzonym z rodziną, powinien zbliżać ludzi. Tymczasem jesteśmy zaangażowani w kupowanie prezentów, przygotowywanie Wigilii, organizowanie Sylwestra, jesteśmy zabiegani. To wydarzenie pozwala się na chwilę zatrzymać i skupić na emocjach – mówi Daniel, członek Koła Naukowego Psychologów UMCS.
Marta, studentka behawiorystyki zwierząt bierze udział w tego typu wydarzeniu po raz pierwszy. – Uważam, że oczy są zwierciadłem duszy. Lubię patrzeć ludziom w oczy. Chciałabym, żeby takie akcje były organizowane częściej – komentuje.
Spotkanie na placu Litewskim jest zainspirowane twórczością słynnej performerki Mariny Abramović, która w swojej twórczości zwraca uwagę na rolę spojrzenia jako aktu pogłębienia kontaktu z drugim człowiekiem oraz podkreślenie emocji, które mogą się pojawić pod jego wpływem. Autorka performansu „Artystka obecna”, spędziła podczas niego w bezruchu około 700 godzin, spoglądając ludziom siadającym naprzeciw w oczy i stając się ich swoistym lustrem. To właśnie wystawa Abramović „Do czysta” zainspirowała jedną z organizatorek Martynę Nowak do stworzenia takiego wydarzenia w Lublinie.