Na początku czerwca "zasłynął" tym, że ukradł skuter, a później rozbijał się nim w autobusie miejskim. W sobotę wpadł po raz kolejny. Tym razem za kradzież manekina i sukni ślubnej. Zamroczony alkoholem 30-latek nie mógł sobie przypomnieć, co zrobił z łupem.
Pod koniec tygodnia policjanci dostali zgłoszenie, że z wystawy jednego ze sklepów ktoś ukradł manekina i suknię ślubną. Właściciel oszacował stratę na ponad 3 tys. zł.
O ile manekin odnalazł się na podwórku jednej z kamienic, to ślad po sukni zaginął.
- Policjanci rozpoczęli poszukiwania złodzieja. W sobotę został zatrzymany. To 30-letni mieszkaniec Lublina doskonale znany mundurowym - wyjaśnia kom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Na początku czerwca z ulicy Wileńskiej ukradł skuter. Nie dał rady pchać go po pijanemu, więc zapakował pojazd do autobusu komunikacji miejskiej. Podczas hamowania skuter uderzył w drzwi wejściowe i wybił szybę.