Cztery lata czekania i gromadzenia oszczędności się opłaciły. Członkowie KW Kotłownia już od miesiąca mogą trenować na własnej ściance wspinaczkowej, czyli miejscu, które nazywają sportowym domem
- Jest rewelacyjnie. Cały czas się rozwijamy, przychodzi coraz więcej osób. Ruszamy z naborem na sekcje sportowe i rekreacyjne, a ludzie chętnie z tego korzystają. Cały czas dążymy do popularyzacji tego sportu w naszym mieście poprzez różnego rodzaju sekcje, eventy i zawody sportowe - tłumaczy Michał Ginszt, prezes Klubu Wspinaczkowego Kotłownia.
Pokój odosobnienia do zrobienia
Jeszcze pod koniec listopada, kiedy ktoś próbował dotrzeć do nowej ścianki w magazynie przy ulicy Cisowej 11, musiał dobrze poszukać tego miejsca. Teraz droga jest odpowiednio oznaczona: na ścianie jednego z okolicznych budynków pojawił się drogowskaz, podobnie jak na ogrodzeniu. Zmiany widać już od samego wejścia do dawnego magazynu. Metalowe wrota zostały zastąpione zwykłymi drzwiami, powstało odpowiednie zaplecze sanitarne i szatnie dla wspinaczy. Do zrobienia pozostał jeszcze tylko „pokój odosobnienia” na piętrze, jak mówi nam Ginszt, czyli miejsce, w którym zawodnicy będą mogli spokojnie przygotowywać się przed zawodami.
Długo na to czekali
Aby taki obiekt mógł powstać, członkowie klubu musieli wykazać się sporą cierpliwością. W 2014 roku UMCS zlikwidował ściankę wspinaczkową w Centrum Kultury Fizycznej. Zawodnicy korzystali z niej w sumie przez 15 lat. Od tamtego czasu spotykali się na innych lubelskich obiektach. Ciężko było jednak nazwać je domem.
Problemem było przede wszystkim to, że zawodnicy KW Kotłownia nie mieli komfortowych warunków do treningów. Aleksandra Rudzińska, ubiegłoroczna mistrzyni świata z Innsbrucka w konkurencji na czas, korzystała z uprzejmości strażaków, którzy udostępnili jej swoją 15-metrową ściankę przy ulicy Zemborzyckiej.
Wcześniej przez wiele lat jeździła do Tarnowa, bo tam najbliżej jest najlepszy obiekt do trenowania „czasówek”. Innym problemem były godziny otwarcia ścianek. Wspinacze nie mogli trenować o takich porach, jakie im najbardziej odpowiadały. Dotyczyło to także młodych wychowanków klubu.
Na przełomie października i listopada ubiegłego roku wspinacze ruszyli z inicjatywą „Kotłownia 2.0”. Na stronie internetowej polakpotrafi.pl uruchomili zbiórkę pieniędzy: aby otworzyć nową ściankę potrzebowali 40 tysięcy złotych od darczyńców (całość kosztowała w sumie 300 tysięcy złotych).
Cel został osiągnięty, a już 24 listopada członkowie klubu świętowali sukces na swój sposób: rywalizując na nowej ściance wspinaczkowej w zawodach Kotło Fenix Boulder. Do Lublina zjechali czołowi zawodnicy z Polski, ale także goście z Ukrainy.
Plany na organizację zawodów
Listopadowa impreza była pierwszym poważnym sprawdzianem dla klubu. Lubelska grupa wywiązała się z tego zadania bardzo dobrze. - Już po pierwszych zawodach, na które przyjechało ponad 200 zawodników, uzyskaliśmy bardzo cenne doświadczenie. Przede wszystkim to, w jaki sposób przygotowywać się do takich dużych imprez. Jedną z nich ma być teraz BoulderFest. Jest to cykliczna impreza, która odbywała się przez 10 lat na naszej poprzedniej ścianie. Chcemy ją reaktywować - dodaje prezes KW Kotłownia.
Lubelscy wspinacze liczą na to, że do rywalizacji zgłosi się około 300-400 zawodników, w tym goście z Ukrainy, Rosji, czy Francji. Po raz ostatni BoulderFest odbył się w 2012 roku. Przez 10 edycji doczekał się statusu imprezy kultowej dla wspinaczy i miana jednych z największych zawodów w Polsce. Po siedmiu latach przerwy zawodnicy spotkają się ponownie, tym razem w kwietniu.
Do Lublina przyjadą również uczestnicy Extraklasy Boulderingu. Nowa edycja zawodów, na które składa się 14 rund rozgrywanych w różnych miastach Polski, dwukrotnie zawita do Lublina. Raz do obiektu przy Cisowej 11 (9 lutego), a raz na ściankę Bafard przy Krochmalnej 4 (16 marca).
KW Kotłownia będzie też organizatorem Pucharu Polski juniorów w boulderingu, które odbędą się 2 marca. Jest to impreza z kalendarza Polskiego Związku Alpinizmu.
Igrzyska i treningi
W 2020 roku w Tokio wspinaczka sportowa po raz pierwszy zagości na Igrzyskach Olimpijskich. Zawodnicy zmierzą się ze sobą w ramach trójboju, czyli w boulderingu (konkurencja techniczna, wspinaczka bez asekuracji), prowadzeniu (konkurencja wytrzymałościowa, trzeba wejść jak najwyżej) oraz w próbie czasowej (sprint po 15-metrowej ścianie).
Nowy obiekt przy ulicy Cisowej 11 jest przeznaczony do treningów boulderingu. Właśnie tutaj do igrzysk będzie przygotowywała się Aleksandra Rudzińska.
Własna ścianka daje zawodnikom duży komfort, bo mogą oni projektować drogi wspinaczkowe dostosowane do swoich potrzeb. Zajmuje się tym dwójka roadsetterów: Michał Ginszt i Paweł Pietrzak. Ich zadaniem jest takie ułożenie boulderów, czyli uchwytów do wspinania, aby każdy mógł znaleźć wyzwanie dopasowane do swoich możliwości.
Poziom trudności tras jest oznaczony odpowiednimi cyframi: 4 - łatwe, 5 i 6 - zaawansowane, 7 - trudne oraz 8 - ekstremalnie trudne. Na potrzeby zawodów roadsetterzy mogą zaprojektować do 60 różnych dróg. Z kolei do codziennego użytku tych tras może być nawet 120. W obu przypadkach zajmuje to jednak kilka dni, bo każdą drogę trzeba przetestować, czyli się na nią wspiąć.
Co ważne, sam obiekt może być jeszcze rozbudowywany. Magazyn obok stoi nieużywany, dlatego już pojawiły się plany, żeby go zagospodarować na potrzeby wspinaczy. Póki co, ten pomysł trzeba jednak odłożyć na przyszłość, głównie ze względów finansowych.
Sekcje dla każdego
Ze ścianki mogą korzystać nie tylko profesjonaliści, ale również amatorzy. KW Kotłownia cały czas poszukuje chętnych do rozpoczęcia swojej przygody z tym sportem.
Trenerzy, instruktorzy i fizjoterapeuci zachęcają do wspinaczki nawet 5-letnie dzieci. Są również grupy dla młodzieży i dorosłych, zarówno tych, którzy chcą startować w przyszłości w zawodach, jak i dla tych, którzy szukają ciekawej rozrywki.
- Posiadamy panele pod różnym kątem nachylenia ściany - mówi Ginszt. - Dzięki temu możemy przygotowywać naszych zawodników do wspinaczki po pionowych skałach, po połogich, czyli lekko nachylonych, jak i bardzo dużych przewieszeniach, gdzie dużo większy nacisk kładzie się na trening fizyczny.