Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

29 marca 2006 r.
22:14
Edytuj ten wpis

2 kwietnia 2005, godzina 21.37

0 0 A A

W autobusie i w pracy. W kościele i przed telewizorem. W radiowozie
i za granicą. Wiadomość o śmierci papieża dopadała nas w najróżniejszych miejscach. Zapamiętaliśmy różne rzeczy: ciszę na ulicach i czarne portale internetowe. Smutny głos telewizyjnego dziennikarza i świeczki w oknach. Niezwykłą atmosferę wieczornych modlitw w kościołach i melodię nadawaną gdzieś w radiu. Jedno tylko jest pewne: tego dnia nie zapomnimy

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Niedowierzanie
Grzegorz Misztal jest portierem na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W swoim życiu sporo już przeżył i nieraz się wzruszał. Np. podczas papieskiej pielgrzymki do Lublina. Dziś mówi, że to nie była zwykła pielgrzymka, tak jak jedzie się do świętego miejsca, choćby Częstochowy.
• Skąd dowiedział się pan o śmierci papieża?
- Z telewizji. Przed godziną dwudziestą pierwszą włączyłem telewizor. W takiej pracy nie mogę patrzeć w ekran, muszę pilnować budynku, ale cały czas nasłuchiwałem, co się dzieje.
• A kiedy już się stało?
- To było niedowierzanie. Chociaż każdy wiedział, że tak musi być. Stałem przez jakiś czas. Później zadzwonił do mnie kierownik. Wywiesiłem flagi. Budynek był pusty, bo to była sobota.
• W nocy ten gmach nie był już taki pusty...
- Przez całą noc ludzie przychodzili na dziedziniec, pod papieski pomnik. Do samego rana. W różnym wieku: starzy, młodzi, nawet z dziećmi. Składali kwiaty i zapalali znicze. Nie zdarzyło się przez całą noc, żeby nikogo pod pomnikiem nie było. Może dopiero o czwartej nad ranem trochę się przerzedziło. Trudno to opisać. Ale mimo wszystko tej nocy był taki... niesamowity spokój. Żadnych krzyków na ulicy. Po dwudziestej nawet ruch na ulicy zamarł. Zwykle zza okna słychać, jak samochody dudnią kołami na studzienkach. Wtedy było cicho.
• Telefon już nie dzwonił?
- Zadzwonili studenci z samorządu. Powiedzieli, że przyjdą, by zrobić napis...
• ... ten, który zawisł nad wejściem: "Ale Jego duch jest z nami”?
- Dokładnie ten. Przyjechali o pierwszej w nocy. Szukaliśmy materiałów. Płótna, farb, sznurków. Na szczęście Scena Plastyczna KUL używa takich rzeczy. Udało się.
• Co najbardziej utkwiło panu w pamięci?
- To, że wszyscy byli wtedy razem. Że potrafili się tak zjednoczyć. Nie umiem tego wszystkiego opisać słowami. Nawet, gdyby przyszedł tu ktoś obcy, z daleka, nie wiadomo skąd, to i tak poczułby, że coś się stało. To było czuć.
• Drugiego kwietnia też będzie pan w pracy?
- Wyjdę stąd rano. A wychodząc zapalę świeczkę.

Smutek
- Głupio mi dziś o tym mówić, ale kiedy zmarł papież byłam w Brnie, na turnieju tańca towarzyskiego - wspomina Aleksandra Szopa, studentka farmacji i tancerka zespołu Extreme Studio. - Po zawodach, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Żadne informacje dotyczące Jana Pawła II do nas nie docierały. Dopiero, gdy przekroczyliśmy polską granicę, usłyszałam w samochodowym radiu, że nasz papież nie żyje. Momentalnie zrobiło się bardzo smutno.
Zespół do Lublina dotarł dopiero rankiem 3 kwietnia. Było szaro i posępnie. - Nasze nastroje były podobne. Po kilku godzinach snu poszłam do kościoła. Wszyscy żyli wydarzeniem poprzedniego dnia. Podobnie było na uczelni. Na okres żałoby zrezygnowaliśmy z lekcji tańca. To zbyt radosne zajęcie jak na tak smutne dni i nie czuliśmy się na siłach, by kogoś uczyć.
Chętnych zresztą nie było

Żadnych wezwań
Waldemar Głazek do pracy w sobotę przychodzi zazwyczaj o 14. Jest strażnikiem miejskim. - To był bardzo spokojny dzień. Bez nadzwyczajnych zdarzeń - opowiada Głazek.
Ot, na Czeremchowej ktoś zastawił wyjazd z garażu. W dzielnicy Dziesiąta z prywatnej posesji uciekły jakieś psy.
Wieczór był inny niż zwykle.
- Zazwyczaj mamy mnóstwo zgłoszeń z okolic klubów i dyskotek - tłumaczy strażnik. - A to pijani, a to hałasy na przystanku, a to na osiedlu jakiś samochód wyje. A wtedy nic. Może i były jakieś zdarzenia, ale ludzie nawet nie zastanawiali się nad tym, by dzwonić do Straży Miejskiej.
• Gdzie dopadła pana wiadomość o śmierci papieża?
- W centrum Lublina, dowiedzieliśmy się z radia. Chwilę później pojechaliśmy pod katedrę. Bo po tej informacji ludzie zaczęli gromadnie iść do kościołów. I zdecydowanie dało się odczuć taką atmosferę smutku i powagi. Jakby ktoś bliski odszedł. I od tamtej chwili nie mieliśmy już ani jednego wezwania. Cały czas krążyliśmy tam, gdzie zbierali się ludzie. Jeździliśmy od katedry do placu Zamkowego.
• Znalazł pan chwilę na modlitwę?
- W godzinach służby to niemożliwe. Poza tym nie byłoby dobrym pomysłem zostawienie radiowozu przed katedrą i wmieszanie się w tłum. Do kościoła poszedłem po służbie. Moja zmiana kończyła się o godz. 22, ale wolny byłem dopiero po godz. 23. To był bardzo spokojny dyżur. Podobnie w dniu pogrzebu papieża. Wtedy ludzie byli zdyscyplinowani, jak nigdy. Na plac Zamkowy szły tłumy, trzeba było jakoś nimi pokierować: tędy iść, tamtędy nie iść. I wtedy, jak nigdy, nikt nie pytał: "a dlaczego”, "a po co?”.

Świeczki
- Ciągle siedziałam przed telewizorem. Nagle pojawiła się czarna plansza. Przerwano film. Nastała totalna cisza. Po chwili przeczytałam napis: papież Jan Paweł II nie żyje. Mimo że wszyscy spodziewali się, że nadejdzie ten dzień, to jednak nie byłam na to przygotowana. Siedziałam nieruchomo i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Mój telefon zabrzęczał. Przyszedł SMS. Jeden z moich znajomych napisał, że nasz papież nie żyje. Pojawiła się też prośba zapalenia świeczki na parapecie. Podeszłam do okna i zobaczyłam światełka iskrzące się prawie w każdym oknie - tak zapamiętała to Joanna Winiarczyk, nauczycielka hiszpańskiego z Lublina.
I też zapaliła świeczkę.
Nie chciała nigdzie wychodzić, z nikim rozmawiać. - Wolałam być sama. Kładłam się spać z myślą, że coś się skończyło i już nigdy nie będzie tak jak kiedyś

To niemożliwe!
Agnieszka Dolińska, urzędniczka, jeszcze przed południem umówiła się z kolegą do kina.
• Kto przekazał informacje o śmierci Jana Pawła II?
- Po zakończonym seansie na scenę wyszedł mężczyzna. Ale siedzieliśmy dość daleko, więc nawet nie słyszeliśmy co mówi. Kino opuszczaliśmy nie wiedząc, co się stało. Ludzie zaczęli wychodzić. Dziwiły mnie smutne miny osób, które mijaliśmy. W końcu wszyscy byliśmy na komedii. Mój kolega powiedział, że może zmarł papież. Nie, to niemożliwe... Nie dopuszczałam do siebie tej myśli.
• Kiedy już wiedzieliście?
- Wracaliśmy samochodem. Na ulicach było tak jakoś dziwnie... Na poboczach mnóstwo źle zaparkowanych aut. Między nimi przepychający się ludzie. Zatrzymaliśmy się prawie przy samej Bramie Krakowskiej. Dziś za takie zostawienie samochodu pewnie dostalibyśmy mandat. Wtedy nikt na to nie zwracał uwagi. Ruszyliśmy w stronę katedry. Pierwszą napotkaną osobę zapytałam co się stało. Jan Paweł II nie żyje...
Wtedy nie było żadnych myśli. Po prostu pustka, smutek, żal. - Chcieliśmy wejść do katedry, ale była już pełna. Cały plac był oblężony przez wiernych. Niektórzy stali, inni klęczeli. Płakali. Zapalali świeczki. Stanęliśmy razem z nimi. Dzień ten zapamiętam na zawsze.

Milczenie
Sobota? W pracy od 20, na godzinę przed początkiem programu "Gorączka sobotniej nocy”. - Jak sama nazwa wskazuje, są to rytmy dość skoczne i taneczne - wyjaśnia Daniel Flis, wówczas pracownik Radia centrum. - Tamtego dnia przyszedłem do pracy jak zwykle, ale wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że nie jest to dzień do tańca. Już wcześniej trzeba było dostosować muzykę do sytuacji. Graliśmy dużo utworów instrumentalnych. A reporterzy na bieżąco podawali na antenie najświeższe informacje o stanie zdrowia papieża. Ciągle śledzili depesze Polskiej Agencji Prasowej i oglądali telewizyjne transmisje z Watykanu.
Daniel siedział w studiu i pilnował emisji. - Tylko czasem wychodziłem zerknąć na telewizor. I... nie dało się prowadzić tego programu. Myślami byłem gdzie indziej - opowiada.
O 21.37 w całym mieście zabiły dzwony. - Od tamtego momentu nikt z nas nie odezwał się na antenie aż do rana następnego dnia. Ja też milczałem przed mikrofonem. Uważałem, że jakieś osobiste zwierzenia nie były potrzebne. Każdy w środku przeżywał to na swój sposób, indywidualnie. Zresztą duchowni w innych mediach próbowali nas w pewnym stopniu pocieszać. Ale to nie skutkowało. Wszyscy byli smutni i przygnębieni.
Nie było też żadnych telefonów od słuchaczy. Daniel dodaje jeszcze, że bardzo pamięta, jaką pierwszą płytę puścił po śmierci Jana Pawła II. - To był numer Ennio Morricone z filmu "Maria Magdalena”.

Pozostałe informacje

Chełm nie zwalnia tempa i zapowiada kolejną sportową inwestycję. Prace mają zakończyć się w 2027 roku.

Miasto inwestuje w zapasy. Chce przyciągnąć kolejnych mistrzów

To kolejna inicjatywa chełmskiego samorządu w rozwój sportu, tym razem w zapasy. Ośrodek treningowy Cement- Gryf Chełm zyska nowy wygląd i stanie się Wschodnim Centrum Zapasów za prawie 20 mln zł. Prace mają zacząć się już w przyszłym roku.

Kim jest Budda? Ile zarabia radny? Tego szukaliśmy w Google w 2024 roku

Kim jest Budda? Ile zarabia radny? Tego szukaliśmy w Google w 2024 roku

Google, jedna z ulubionych wyszukiwarek internautów podsumowała rok. Z raportu wynika, że Polacy szukali najczęściej informacji związanych ze sportem i polityką.

Plac budowy przed starostwem. Powstaje nowa siedziba

Plac budowy przed starostwem. Powstaje nowa siedziba

Pierwsze wykopy już widać. Za nieco ponad dwa lata w tym miejscu stanie nowa siedziba starostwa powiatu bialskiego.

Motor wróci do treningów 6 stycznia

Zgrupowanie w Turcji i cztery sparingi. Znamy plan przygotowań Motoru Lublin

W środowy wieczór Motor Lublin poinformował, jak będą wyglądały przygotowania do rundy wiosennej sezonu 24/25. Żółto-biało-niebiescy w sumie rozegrają cztery mecze kontrolne, a czeka ich także zgrupowanie w tureckim Belek.

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie
NAUKA I MEDYCYNA

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie

Implanty z jodem zamiast tradycyjnego leczenia raka gruczołu krokowego. Nowa metoda wprowadzona przez COZL może osiągać nawet stuprocentową skuteczność.

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki
WSPARCIE
galeria

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki

Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę: w Puławach, w Szkole Podstawowej nr 2, z wolontariuszami spotkała się pierwsza dama, małżonka prezydenta Andrzeja Dudy, która objęła tę inicjatywę honorowym patronatem.

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Rośliny egzotyczne od lat przyciągają uwagę miłośników natury i aranżacji wnętrz. Ich niezwykłe kształty, intensywne kolory i egzotyczny wygląd potrafią odmienić każde wnętrze, nadając mu charakteru i unikalności.

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Woda jest jednym z najważniejszych zasobów na naszej planecie. Codziennie wykorzystujemy ją do picia, gotowania, higieny osobistej oraz wielu procesów przemysłowych. Niestety, woda, która trafia do naszych kranów, nie zawsze spełnia najwyższe standardy jakości.

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

W spotkaniu drugiej kolejki rundy rewanżowej Azoty Puławy przegrały z COROTOP Gwardią Opole 26:29. Była to trzecia domowa porażka puławian.

Kacper Stokowski (z prawej) był trzeci na 100 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski z AZS UMCS Lublin znowu na podium

Drugi dzień mistrzostw świata na krótkim basenie i drugi medal Kacpra Stokowskiego. Zawodnik AZS UMCS Lublin w środę był trzeci na 100 metrów stylem grzbietowym.

Iwona Kuś, była prezes MZK Puławy, zwołała konferencję prasową, na której opowiedziała o powodach złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na jej szkodę
SPISEK I PRZYSTANKI

Była prezes MZK idzie do prokuratury. Cel: ukaranie związku

Iwona Kuś dwukrotnie traciła stanowisko prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji w Puławach. Za swoje odwołanie winą nie obarcza rady nadzorczej, ale szefową jednego ze związków zawodowych: Renatę Wyskwar. Ta miała stać za spiskiem, który sprowadził czarne chmury nad byłą szefową MZK.

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia
KONTROLA NA GRANICY

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia

Kontrola ciężarówki w Terespolu skończyła się odnalezieniem 89 foliowych pakietów. Było w nich marihuana. A dokładnie: 25 861,09 grama suszu. Jest akt oskarżenia w tej sprawie.

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż
festiwal
13 grudnia 2024, 18:00

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż

W najbliższy weekend (13-15 grudnia) rozpocznie się dziewiąta edycja Festiwalu Sztuki Kobiet Demakijaż. W programie znalazły się projekcje filmowe, spotkania, warsztaty i wieczorne koncerty. Będzie to okazja do odkrywania kobiecej sztuki w całej jej różnorodności.

NBA – Najlepsza liga koszykówki na świecie

NBA – Najlepsza liga koszykówki na świecie

NBA (National Basketball Association) to nie tylko liga koszykówki – to prawdziwe widowisko, które każdego roku przyciąga miliony fanów z całego świata. Niezależnie od tego, czy kibicujesz Los Angeles Lakers, Boston Celtics, czy młodym gwiazdom, takim jak Luka Dončić czy Ja Morant, NBA to sportowa magia na najwyższym poziomie. Ale gdzie oglądać NBA za darmo? O tym dowiesz się w dalszej części artykułu.

Kraty nierdzewne i kwasoodporne - zastosowanie i zalety w budownictwie

Kraty nierdzewne i kwasoodporne - zastosowanie i zalety w budownictwie

Współczesne budownictwo wymaga rozwiązań, które łączą trwałość, funkcjonalność i estetykę. Kraty nierdzewne i kwasoodporne doskonale wpisują się w te potrzeby, oferując niezrównaną odporność na korozję oraz wszechstronność zastosowań. Sprawdźmy, dlaczego te elementy konstrukcyjne zdobywają uznanie w wielu sektorach budownictwa.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium