Protest nauczycieli rozpoczął się jako oddolna inicjatywa pedagogów zebranych wokół różnych for internetowych. Pod koniec ubiegłego roku szli oni na zwolnienia lekarskie, by pokazać, że są zdesperowani w walce o podwyżki. Na przekór informacjom przekazywanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej - a wskazującym, że nauczyciele zarabiają czasami nawet powyżej 5 tys. zł - nauczyciele zaczęli pokazywać swoje paski wypłat.
Tysiąc złotych
- Gdybym nie był nauczycielem z powołania, poszedłbym pracować do hipermarketu. To bardziej opłacalna fucha - mówiła nam nauczycielka kontraktowa z Lublina. W szkole pracuje od 6 lat, zarabia 1845 zł „na rękę”.
- Odbieram wypłatę, a potem czytam, że osoby rozpoczynające pracę w hipermarkecie jako sprzedawcy-kasjerzy na pełen etat mogą dziś zarobić co najmniej 2700 zł brutto miesięcznie, a po trzech latach dochodzą do poziomu 2950 złotych brutto - mówi polonistka z Lublina. - Ja mam trzy fakultety i o takiej płacy mogę tylko pomarzyć. Na konto dostaję 2015 zł.
Związkowcy podliczyli, że nauczyciel dyplomowany z 34-letnim stażem dostaje 2776 zł „na rękę”, a mianowany po 16 latach pracy: 2437 zł. Jeszcze mniej, bo 2052 zł, dostaje nauczyciel kontraktowy (9 lat w szkole) i stażysta: 1956 zł.