Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

9 lutego 2019 r.
14:03

Przed laty przy ul. Okopowej w Lublinie był stadion i lodowisko. Potem w tym miejscu powstała siedziba DOKP

Autor: Zdjęcie autora agdy

Może się wydawać, że na obu zdjęciach są ci sami łyżwiarze. Tu i tam dwóch panów i pani. Nawet stoją w niemal identycznej pozie na lodowisku przy ul. Okopowej w Lublinie. Ale to złudzenie. U progu ferii przypominamy zimową historię, która zaczyna się w okresie międzywojennym i wiruje w stronę miejsca, które zniknęło jak śniegowe płatki w odwilż.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Dla nas ta historia zaczyna się od wydawniczego zbiegu okoliczności. Niemal jednocześnie ukazały się w Lublinie dwie książki, w których pokazano zdjęcia łyżwiarzy na dawnym lubelskim lodowisku. Na dodatek stało się to zimą...

Już skoczyła na lód

Stadion Wojskowego Klubu Sportowego „Lublinianka” oddano do użytku w 1926 roku. Znajdował się tam, gdzie teraz stoi gmach Wojewódzkiej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych. Żeby sobie wyobrazić jak to miejsce w środku naszego Lublina wówczas wyglądało, trzeba pamiętać, że nie istniała ulica Zesłańców Sybiru (Hempla). Ulica Okopowa nie łączyła się jeszcze z ul. Peowiaków i Kołłątaja.

– Lodowisko było organizowane na stadionie jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. Ja mogę pani powiedzieć jak to wyglądało za moich czasów. Jeździłem tam na łyżwach jako nastolatek – mówi Wojciech Mach, emerytowany lekarz pediatra. – Po wojnie nie było zbyt wielu rozrywek, mogliśmy albo kibicować, albo sami uprawiać sport. Jazda na łyżwach czy nartach była popularna. Na stadion, a zimą na lodowisko, wchodziło się głównym wejściem od strony ul. Okopowej. Główna brama w wysokim murze, który ogradzał spory obiekt z bieżnią, boiskiem, trybunami była tak mniej więcej na wysokości dzisiejszego przystanku komunikacji miejskiej. Ale ja najczęściej korzystałem z wejścia od ulicy Szopena. Furtka, a za nią schodki, bo płyta stadionu i tafla lodowiska były niżej niż ulica, znajdowała się na wysokości ślepej uliczki koło Banku NBP. Trybuny były usytuowane tyłem do ulicy Okopowej. Zimą przed nimi wytyczano, niewysokimi bandami, miejsce do gry w hokeja. Odbywały się tam mecze. Po nich chodziliśmy z kolegami zbierać połamane kije. Posklejane, powiązane służyły jeszcze i nam. Oprócz miejsca dla hokeistów był lód dla reszty łyżwiarzy – opowiada dr Mach, który razem ze starszym bratem Jackiem wiele godzin spędził na łyżwach na tym lodowisku.

Już łyżwami błysnęła

Jacek i Wojciech Machowie wydali niedawno książkę „Z pamiętnika naszej Matki”. Okazja była szczególna, bo minęło 100 lat, od chwili kiedy 20-letnia Jadwiga Orłowska zaczęła robić notatki. Pierwszy wpis w wielostronicowych zeszytach powstał 7 maja 1918 roku.
Synowie zrobili wybór z dzienników, które powstawały przez 34 lata. Ostatnie zapiski są z 1952 roku. Do tekstów pani Jadwigi wydawcy dodali rodzinne fotografie, dokumenty. Na jednym ze zdjęć widać trójkę łyżwiarzy.

– Fotografia nie jest opisana, dlatego uznaliśmy, że powstała około 1935 roku. Nie wiem, czy mama jest na niej już z mężem czy jeszcze z narzeczonym. Józef Mach, nasz przyszły ojciec to ten pan z lewej. Drugim łyżwiarzem, z którym mama się trzyma za ręce jest jej szwagier, Józef Piechota. Mąż starszej siostry Haliny był w latach 30. Komisarzem Rządowym i prezydentem Lublina. Nie mamy pojęcia kto jest autorem tej fotografii – dodaje Wojciech Mach.

Już jest tu, już jest tam

Zdjęcie za plecami łyżwiarzy pokazuje lodowisko, drzewa i wojskowe zabudowania ograniczające sportowe tereny od strony ul. Peowiaków i Kołłątaja. W rodzinnych zbiorach są jeszcze inne lodowiskowe ujęcia. Sądząc po ubraniu pani Jadwigi, kilka z nich powstało tego samego dnia.

– Czy mama używała właśnie tych łyżew, nie wiem. Na pewno ja na nich jeździłem – mówi doktor Mach pokazując zabytkowy już dziś sprzęt zimowy: parę łyżew, które przykręcało się do butów, mocując dodatkowo paskiem. – W obcasie musiała być blaszka z otworem, tu jest klucz do zamocowania. Ma ciekawy kształt, bo szpic służył do usuwania śniegu uniemożliwiającego odkręcenie – dodaje właściciel łyżew, które pamiętają lodowisko przy ul. Okopowej.

Wzięła wiraż i hejże!

– Między ulicą Okopową a Krakowskim Przedmieściem był tak zwany Garnizon, Klub Garnizonowy. Tam jeździło się na łyżwach. Bardzo pięknie się to odbywało, bo grała orkiestra wojskowa. Pamiętam jak uczyłam się jeździć. Był sznur, ja na samym końcu, ciągnęli, ciągnęli i potem mnie puścili, a że naokoło był śnieg, wpadłam w ten śnieg. Zaryłam się zupełnie. Nie wiedziałam, gdzie jestem – wspomina na potrzeby projektu Historia Mówiona, to samo lodowisko, Anna Berger.

Śmiałym susem na wprost

Zapewne takie same wspomnienia, może bez lądowania w zaspie, mieli łyżwiarze sfotografowani co najmniej pięć lat wcześniej niż rodzice doktora Macha. Fotografia trójki młodych ludzi uwiecznionych na tle kamienic stojących przy ul. Szopena jest jedną z ilustracji w książce „Lublin, którego nie ma” Joanny Zętar.

Zdjęcie „wypłynęło” do publicznego obiegu w 1998 roku, było pokazywane w ramach akcji Wielka Księga Miasta organizowanej wspólnie przez Ośrodek „Brama Grodzka-Teatr NN” i redakcję Gazety Wyborczej.

Mieszkańcy zostali poproszeni o udostępnienie prywatnych zbiorów i pokazanie starych zdjęć Lublina i mieszkańców. Uśmiechnięta brunetka śmigająca na łyżwach w towarzystwie dwóch młodzieńców i kontekst architektoniczny - wszystko idealnie pasowało do założeń ikonograficznego projektu.

Niby piórko najlżejsze

– To jedno ze zdjęć z albumu, który ma moja mama. To pamiątka po paniach, trzech siostrach, które mieszkały przy ul. Długiej 5 w Lublinie – opowiada pani Ewa, której syn - wówczas licealista - dostarczył organizatorom Wielkiej Księgi Miasta zdjęcie z lodowiska. – Kuba zawsze interesował się historią, nawet studiował ten kierunek. Jest naszym rodzinnym archiwistą i to on najlepiej orientował się, co ciekawego jest w albumie babci. Album trafił do mojej mamy po śmierci ostatniej z sióstr. One nie miały żadnych krewnych a przynajmniej takich, którzy by się interesowali pamiątkami. Oprócz zdjęć z lodowiska i kilkudziesięciu wizerunków starego Lublina, głównie panoram i zdjęć lotniczych, najwięcej jest tam pamiątek z wydarzeń rodzinnych. To zupełnie obcy nam ludzie. Nie mam pojęcia kto w tym albumie jest. Udaje się jedynie rozpoznać Bronisławę, Helenę i Marię na przedwojennym Krakowskim Przedmieściu. Wyglądają jak z żurnala. To były majętne panie. Nie mamy pojęcia jaki miały związek z mieszkankiem przy ul. Długiej 5, do którego przylegały pomieszczenia ówczesnego Wojewódzkiego Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w którym pracowała moja mama. To były lata 80. i 90. ubiegłego wieku. Podobno siostry, wówczas już starsze panie, mieszkały tam na zasadzie prawa dożywotniego użytkowania. Podobno przed wojną ich ojciec był właścicielem jakichś nieruchomości na Kośminku. Dziś się już pewnie tego nie wyjaśni – mówi pani Ewa.

Nie łyżwiarka, a - ptak!

Z synem próbowali odklejać zdjęcia umieszczone w albumie, szukając na odwrocie informacji. Dzięki temu wiemy, że łyżwiarze byli sfotografowani najpóźniej zimą 1930 albo 1929 roku, bo odbitka była ofiarowana 16 maja 1930 roku.

Oprócz daty, z zawijasów kreślonych ołówkiem można odczytać jeszcze „Szorer Henka”. Najprawdopodobniej. Możliwe, że tak nazywała się łyżwiarka. Jaki był jej związek z siostrami z Kośminka, dlaczego jej zdjęcia trafiły do ich albumu?

W albumie jest też wklejone drugie zdjęcie łyżwiarki. Sądząc po stroju, oba zrobiono tego samego dnia. Można dokładniej obejrzeć jej ubiór i gustownie wykończone futerkiem skarpetki albo trzewiki.

Dzięki temu jest dowód, że przed wojną na lodowisku przy ul. Okopowej pracowali uliczni fotografowie. Ustawiali tam nawet przenośne atelier ze wzruszająco nieporadną „ścianką”.

Zgrzyta lód. Istny cud...

Stanisław Bałdyga był za mały, żeby pamiętać stadion i lodowisko. Ale na tyle duży, żeby zapamiętać wygląd okolic stadionu bez ulicy Zesłańców Sybiru.

– Stał tylko szlaban i nie można było dalej jechać. To był wjazd na teren wojskowy. Dopiero, kiedy wojsko się wyprowadziło, wybudowano bloki i powstała ulica. Pamiętam też, jak budowano budynek DOKP przy ulicy Okopowej. Chodziłem z rodzicami do kamienicy obok - opowiadał na potrzeby Historii Mówionej Ośrodka „Brama Grodzka - Teatr NN”.

W maju 1956 roku lubelskie gazety odnotowały, ze rozpoczęły się prace na byłym boisku piłkarskim przy ul. Okopowej. Czytelnicy dowiedzieli się, że ma tam powstać gmach o kubaturze 85 tysięcy metrów sześciennych, w którym znajdzie pomieszczenia Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych. Wykonawcą jest Zjednoczenie Budownictwa Wojskowego. Jednocześnie z budową gmachu wytrasowano ulicę, która połączy ul. Okopową z Kołłątaja.

Stadion składający się piłkarskiego boiska, bieżni, skoczni lekkoatletycznej, strzelnicy oraz kortów tenisowych przestał istnieć. Podzielił los jaki spotykał lodowisko każdej wiosny.

* Tytuł i śródtytuły pochodzą z wiersza Tadeusza Kubiaka „Łyżwiarka”

* Korzystałam z materiałów Historii Mówionej Ośrodka „Brama Grodzka -Teatr NN”, publikacji Joanny Zętar, Jacka i Wojciech Machów oraz prasy lokalnej.

* Dziękuję Annie Augustowskiej z „Medicusa” za kontakt z doktorem Wojciechem Machem.

Pozostałe informacje

Fragment środowych zawodów

PGE Start Lublin pokonał Rilski Sportist w FIBA Europe Cup

Biorąc pod uwagę serię ostatnich porażek, to mecz z Rilskim Sportis był bardzo ważny. Mistrz Bułgarii to drużyna absolutnie w zasięgu lubelskiej ekipy i to było widać od pierwszych akcji w hali Globus.

Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W meczu na szczycie Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

W spotkaniu 13. kolejki rozegranym awansem Bogdanka LUK Lublin przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 2:3

Zgubili się podczas grzybobrania

Zgubili się podczas grzybobrania

Dziadek z wnukami wybrał się na grzybobranie, jednak w pewnym momencie zgubili się w lubartowskich lasach. Pomogła szybka reakcja lokalnego dzielnicowego.

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Gigant meblowy planuje około 800 zwolnień do końca przyszłego roku

Spółka Black Red White planuje przeprowadzenie dużych zwolnień grupowych. Jak poinformował Powiatowy Urząd Pracy w Biłgoraju, do końca 2026 roku pracę może stracić około 800 osób zatrudnionych w różnych lokalizacjach firmy w całym kraju.

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

Amerykańska giełda miała przynieść zysk. Przyniosła 900 tys. zł straty

46-letni mieszkaniec powiatu lubelskiego liczył na ogromny zysk na amerykańskiej giełdzie. Wizja zysku okazała się zwykłym oszustwem. Mężczyzna stracił 900 tys. zł.

Przemysław Czarnek i przedstawiciele PiS pod Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie

Kłótnia o stan szpitali. Czarnek atakuje, NFZ się broni

Przemysław Czarnek, wspierany przez grupę przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, stanął przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie i ogłosił, że sytuacja w polskiej służbie zdrowia jest dramatyczna. Padły słowa o tragedii pacjentów, przekładanych operacjach onkologicznych i setkach milionów złotych niewypłaconych szpitalom przez NFZ. Ten wszystkiemu zaprzecza.

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Śmiertelny strzał podczas polowania. Nie żyje 68-latek

Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii, do której doszło podczas polowania w Milejowie. Śmierć poniósł 68-letni mężczyzna. Zatrzymano innego uczestnika polowania – 50-latka.

Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie otwarte
film

Dolnośląskie Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie otwarte

Od jakiegoś czasu obserwujemy, że nasze dzieci izolują się i mają trudności w radzeniu sobie z emocjami, ale dopiero pandemia z 2020 roku ujawniła, z jak dużymi problemami psychicznymi się mierzą i jak bardzo potrzebują pomocy - powiedział Robert Raczyński, prezydent Lubina podczas uroczystego otwarcia Dolnośląskiego Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Lubinie. Dodał, że miasto za 130 mln zł zbudowało miejsce kompleksowego wsparcia dla dzieci i ich rodziców.

Sycylia na wyciągnięcie ręki. I to z lubelskiego lotniska

Sycylia na wyciągnięcie ręki. I to z lubelskiego lotniska

Z lubelskiego lotniska będzie można polecieć prosto na Sycylię. Linia lotnicza Ryanair ogłosiła uruchomienie nowego sezonowego połączenia do Trapani – malowniczego miasta w zachodniej części wyspy. Pierwsze loty zaplanowano na początek sezonu letniego 2026.

Co nowego u Volkswagena w 2025 roku? Przegląd premier i trendów

Co nowego u Volkswagena w 2025 roku? Przegląd premier i trendów

Rok 2025 zapowiada się dla Volkswagena jako okres strategicznej dwutorowości, który balansuje między przyspieszoną ofensywą elektryczną a ewolucją modeli spalinowych. Gigant motoryzacyjny wprowadza na rynek premiery, które mają zdefiniować jego pozycję na nadchodzące lata. Obserwujemy wyraźny trend poprawy ergonomii oraz integracji zaawansowanych technologii cyfrowych we wszystkich segmentach rynkowych. Klienci mogą spodziewać się zarówno modeli rewolucyjnych, jak i starannie zmodernizowanych, uwielbianych przez kierowców bestsellerów.

W tym budynku, przy ul. Hrubieszowskiej 102, planowane jest otwarcie pierwszej wystawy

1,2 mln zł na pamięć i pojednanie. Rusza projekt Muzeum Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Chełmie

W Chełmie postawiono właśnie ważny krok na drodze do budowy miejsca, które w założeniu ma łączyć pamięć o ofiarach z misją pojednania narodów. Prezydent miasta Jakub Banaszek podpisał umowę z firmą Pas Projekt Sp. z o.o. z Nadarzyna na opracowanie pełnej dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla Muzeum Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej oraz Centrum Prawdy i Pojednania im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Black Weeks – wielkie promocje, które kuszą obniżkami. Jak kupować mądrze i naprawdę zaoszczędzić?

Black Weeks – wielkie promocje, które kuszą obniżkami. Jak kupować mądrze i naprawdę zaoszczędzić?

Coraz więcej sklepów zamiast jednodniowego święta zakupów organizuje całe tygodnie pełne okazji. Black Weeks to czas, kiedy ceny spadają, a klienci masowo ruszają na zakupy w poszukiwaniu wymarzonych produktów w niższych cenach. Wystartował okres, który dla wielu jest najlepszym momentem w roku, aby kupić elektronikę, sprzęt RTV, ubrania czy kosmetyki taniej niż zwykle. Jednak czy każda promocja jest tak korzystna, na jaką wygląda? Warto przyjrzeć się bliżej, na czym polega promocja Black Weeks, skąd się wywodzi i jak nie dać się złapać w marketingowe pułapki.

Rozświetl swoje Święta z Elektro-Spark – sprawdź, jakie lampki i dekoracje wybrać, by stworzyć magiczny nastrój

Rozświetl swoje Święta z Elektro-Spark – sprawdź, jakie lampki i dekoracje wybrać, by stworzyć magiczny nastrój

Nic nie wprowadza w świąteczny klimat tak skutecznie jak oświetlenie świąteczne. To właśnie ono nadaje wnętrzom ciepło, przytulność i wyjątkowy blask, który sprawia, że grudniowe wieczory stają się naprawdę magiczne. Migoczące lampki świąteczne na choince, oknach czy tarasie potrafią odmienić każde wnętrze i zbudować atmosferę radości oraz spokoju. Jeśli w tym roku chcesz, by Twoje dekoracje zachwycały, warto postawić na nowoczesne, energooszczędne rozwiązania, które łączą estetykę z funkcjonalnością.

Wysoka wygrana na Lubelszczyźnie!

Wysoka wygrana na Lubelszczyźnie!

Szczęście uśmiechnęło się do gracza z Puław – ponad 538 tysięcy złotych w Eurojackpot!

Oskarżony został doprowadzony na pierwsze posiedzenie Sądu Apelacyjnego  30.10.2025 roku. Jawność tej rozprawy została jednak w całości wyłączona.

Zbrodnia w kancelarii komorniczej. Sąd apelacyjny nie zmienił wyroku

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy wyrok wobec 45-letniego Karola M., skazanego za brutalne zabójstwo łukowskiej komorniczki. W styczniu tego roku mężczyzna został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, z możliwością warunkowego zwolnienia po 22 latach.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium