Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

10 stycznia 2008 r.
17:09
Edytuj ten wpis

Walka o cukier

0 0 A A

Takiej solidarności Lubelszczyzna jeszcze nie widziała.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
W obronie Cukrowni "Lublin”, którą Krajowa Spółka Cukrowa przeznaczyła do likwidacji, jak jeden mąż stanęły nasze władze, posłowie, związkowcy, a nawet metropolita lubelski. Zgodnie mówią: nie oddamy kolejnego zakładu, nie pozwolimy na degradację naszego regionu

Oficjalnie decyzja zapadła 11 grudnia 2007 roku, choć po cichu mówiło się o niej od dobrych kilku lat. Zarząd Krajowej Spółki Cukrowej ogłosił projekt programu restrukturyzacji, w którym zapowiedział likwidację Cukrowni "Lublin”.

- Po 4 zamkniętych już na Lubelszczyźnie cukrowniach przyszła pora na nas. To jest właśnie polityka KSC: odcinać nasz rolniczy region od rolniczej produkcji. Niszczyć to, co najlepsze - mówi z goryczą Artur Kotyra, szef "Solidarności”  w Cukrowni "Lublin”.

Zarząd KSC uzasadnia to zupełnie inaczej. - Unia Europejska każe zmniejszać produkcję cukru w krajach Wspólnoty - tłumaczy Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC. - Z polskiego rynku zostanie wycofane 13,5 proc. cukru. W wypadku KSC oznacza to zmniejszenie produkcji o ponad 91 tys. ton. Dlatego musimy restrukturyzować spółkę.

Na reakcję lubelskich cukrowników nie trzeba było długo czekać. W zakładzie błyskawicznie przeprowadzono referendum, w którym 93 proc. załogi opowiedziało się za strajkiem. Powołano Komitet Obrony Cukrowni.

- Decyzja o zamknięciu naszej cukrowni to sabotaż gospodarczy. Nie pozwolimy na to - zapowiedział Grzegorz Ryczek, jeden z członków KOC.

Znowu nas zlikwidują

Jeszcze kilka lat temu w lubelskiej cukrowni pracowało prawie pół tysiąca osób. Dziś 380; z czego 150 w fabryce cukierków "Pszczółka”. Większość przepracowała w lubelskim zakładzie całe swoje dorosłe życie. Część przyszła do pracy niedawno, ze zlikwidowanych wcześniej cukrowni. W ubiegłym roku mieli tu swoją pierwszą kampanię cukrowniczą.

- I wychodzi na to, że ostatnią... - martwi się Grzegorz Kramek. - 16 lat pracowałem w cukrowni w Opolu. Kiedy zamknęli zakład nie wziąłem odprawy, bo władze spółki przekonywały, żeby przyjść do pracy w Lublinie. To miała być rozwojowa cukrownia, nasz docelowy zakład.

- I znowu nas wykiwali - dodaje Andrzej Pietras, kolega Kramka z Opola. - Dojeżdżaliśmy taki kawał, żeby tylko mieć pracę. A wyszło na to, że znowu nas zlikwidują.

21 grudnia Kramek i Pietras o godz. 13 przerwali pracę, żeby wziąć udział w godzinnym strajku. Było to kolejne - po blokadzie wydawania cukru i melasy - rozszerzenie akcji protestacyjnej. Rozżaleni i niepewni jutra cukrownicy zgodnie wyszli przed zakład.

- Smutne będą te święta - Małgorzata Małocha miała łzy w oczach. - W lubelskiej cukrowni pracuję razem z mężem. Mamy dwoje dzieci. Z czego je utrzymamy, kiedy obydwoje stracimy pracę?

Strajkujemy do skutku

- Nie poddamy się bez walki - przekonywał Kotyra. - Będziemy strajkować aż do skutku i to w coraz ostrzejszej formie. Uderzymy do każdego, kto może i zechce nam pomóc. Nie mamy już nic do stracenia. A do zyskania pracę i godne życie.
Za słowami poszły czyny. Cukrownicy złożyli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o zajęcie się sprawą likwidacji zakładu. Drugi wniosek poszedł do prokuratury, by zbadała, czy zarząd KSC nie działa na szkodę spółki, podejmując decyzję o zamknięciu jednej z najlepszych w Polsce cukrowni. Listy z prośbą o wsparcie zostały wysłane do władz miasta i województwa. Specjalną prośbę o modlitwę otrzymał metropolita lubelski Józef Życiński.

Mało tego: cukrownicy zdecydowali też o wyjściu na ulice. Niech Lublin zobaczy naszą determinację.

3 stycznia w trzaskającym mrozie pracownicy cukrowni i plantatorzy przyszli pod urząd wojewódzki. Dołączyli do nich górnicy, kolejarze i działacze "Solidarności” z całego regionu. Powitała ich pod urzędem wojewoda lubelska Genowefa Tokarska. Na jej ręce cukrownicy złożyli petycję, w której zaapelowali o skuteczne działania ratujące zakład przez zamknięciem. - Jestem cały czas z wami - odpowiedziała Genowefa Tokarska po wysłuchaniu petycji. - Lubelszczyzna nie zasłużyła na takie traktowanie.

Na szczycie o burakach

Cztery dni później to właśnie pani wojewoda nie zostawiła suchej nitki na prezesie Krajowej Spółki Cukrowej, który przyjechał do Lublina na posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego tłumaczyć się z decyzji o likwidacji cukrowni.

- Dość już słuchania o waszych planach i marzeniach! - Genowefa Tokarska kategorycznie przerwała wyjaśnienia prezesa KSC. - Te niewiarygodne wywody nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Oczekuję, że jeszcze dziś zmienicie swoją decyzję w sprawie likwidacji lubelskiej cukrowni!

Prezes Krzysztof Kowa decyzji nie zmienił, ale był wyraźnie poruszony tak silnym lubelskim lobby. Z wojewodą murem za cukrownią stanęli zgodnie wszyscy lubelscy parlamentarzyści, prezydent Lublina, zarząd województwa, a także arcybiskup Józef Życiński. Duchowny nie tylko postanowił wesprzeć cukrowników modlitwą, ale też podważył wiarygodność badań przeprowadzonych przez KSC, z których wynikało, że lubelscy plantatorzy sami chcą zrezygnować z upraw buraków. Arcybiskup osobiście przekonywał zarząd KSC, że cukrownia w Lublinie nie powinna być likwidowana.

Okupacja

Tyle, że gorąca wielogodzinna dyskusja nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. Fiaskiem zakończyły się też negocjacje plantatorów z kierownictwem KSC w Toruniu.

Komitet Obrony Cukrowni zebrał się już następnego dnia o 7 rano.
Zapadła ostateczna decyzja: Okupujemy zakład. Nie wyjdziemy stąd, dopóki decyzja o likwidacji nie zostanie cofnięta.

- To nasza cukrownia i dlatego nikomu obcemu jej nie oddamy - uśmiecha się Teresa Młynarczyk, która w cukrowni przepracowała 29 lat.

Jak \"wygaszano” Lubelszczyznę

Krajowa Spółka Cukrowa: Stawiamy na lubelskie buraki

Koncern powstał w 2002 r. w wyniku połączenia niesprywatyzowanych wcześniej spółek cukrowych i spółek-cukrowni (zadłużonych łącznie na ok. 300 mln zł). Cel powstania spółki był prosty i przejrzysty: utworzenie jednego silnego podmiotu, który obroni rodzimych producentów cukru przed zagraniczną konkurencją. Z Lubelszczyzny weszło do KSC 7 cukrowni, co dało naszemu regionowi pozycję lidera w koncernie.

W ostatniej kampanii cukier produkowały na Lubelszczyźnie już tylko
3 zakłady - w Krasnymstawie, Werbkowicach i Lublinie, bo zakłady w Rejowcu, Klemensowie, Opolu i Wożuczynie zostały wyłączone z produkcji.

Rejowiec - tam się zaczęło gaszenie cukru

Cukrownia "Rejowiec” była pierwszą z wygaszonych cukrowni KSC. Decyzja zapadła zaraz po utworzeniu koncernu, a zakład nie pracował już w kampanii 2002/2003. Jak tłumaczy Łukasz Wróblewski, rzecznik prasowy KSC, powodem była katastrofalna sytuacja finansowa i wysokie koszty produkcji cukru w zakładzie. W momencie decyzji o wyłączeniu Rejowca z produkcji w zakładzie pracowało 176 osób. Z programu dobrowolnych odejść skorzystało ok. 90 osób. Pozostali zdecydowali się zostać. We wrześniu trzy lata temu w Rejowcu, jako pierwszej z wygaszonych fabryk, KSC uruchomiła przygotowywaną przez wiele miesięcy alternatywną działalność gospodarczą: produkcję europalet, przy której zatrudnionych zostało 54 dotychczasowych pracowników cukrowni. - W tej chwili w zakładzie pracuje 45 osób. Na pewno tego nie żałują, bo produkcja idzie dobrze, a oni mają stałą pracę - ocenia Marek Spuz vel Szpos, dyrektor zakładu w Rejowcu.

Liczba cukrowni w Polsce

2006 32
2005 40
2004 43
2003 57

Liczba plantatorów buraków w Polsce (w tys.)

2006 64
2005 70
2004 77,7
2003 85,8

Klemensów na odprawach

Po Rejowcu przyszła pora na Klemensów. Cukrownia została wygaszona w 2004 roku. Zgodnie z pakietem socjalnym podpisanym we wrześniu 2003 r. przez zarząd i związki zawodowe pracownikom Klemensowa zagwarantowano pracę w oddziale przy konfekcjonowaniu i magazynowaniu cukru lub zatrudnienie w innych cukrowniach na terenie Lubelszczyzny. Większość załogi - ponad 100 osób - zdecydowała się jednak na dobrowolne odejście ze spółki w zamian
za wypłatę dodatkowych odpraw finansowych. Wyniosły one ponad
67 tys. zł brutto na osobę.

Opole czeka na karmelki...

- Opole to najmniejsza cukrownia w całym naszym koncernie
- mówił dwa lata temu Łukasz Wróblewski. - Niska produkcja przy istniejących kosztach po prostu się nie opłaci.

Decyzja o wygaszeniu produkcji zapadła chwilę potem. Tutaj na odprawy sięgające 53 tys. zł zdecydowało się 70 ze 152 osób. Reszta przeniosła się do pracy w innych cukrowniach na Lubelszczyźnie. To nie wszystko. Zarząd KSC obiecał, że w ciągu roku uruchomi w Opolu oddział fabryki cukierków "Pszczółka”. Miała to być rekompensata dla miasta za utracone miejsca pracy w cukrowni.

W nową linię do produkcji karmelków KSC zainwestowała 9,5 mln zł. W listopadzie 2007 r. przeprowadzono próbne testy produkcyjne - wypadły dobrze. W grudniu miała ruszyć produkcja słodyczy. Ale dotąd nie ruszyła.

- Uniemożliwia to akcja protestacyjna w Cukrowni "Lublin” - tłumaczy Wróblewski. - Uruchomienie nowej linii w Opolu mieli bowiem nadzorować specjaliści z lubelskiej "Pszczółki”, którzy z racji strajku pozostają na terenie macierzystego zakładu.

...a Wożuczyn na biopaliwa

Cukrownia w Wożuczynie została wyłączona z produkcji w 2005 roku. Po dramatycznych protestach pracowników zakładu i dwóch miesiącach głodówki jesienią 2006 roku podpisano ostateczne porozumienie z zarządem Krajowej Spółki Cukrowej. Zagwarantowano w nim zatrudnienie załogi do 2010 roku,
utrzymanie na terenie zakładu magazynowanie i konfekcjonowania cukru. Zarząd zobowiązał się także do uruchomienia w 2008 roku alternatywnej produkcji soku gęstego z buraków, który będzie wykorzystywany przy produkcji biopaliw.
- To jedyne przedsięwzięcie w zakresie aktywizacji wygaszonych oddziałów, którego nie mogła dotąd zrealizować KSC - przyznaje Wróblewski. - Uniemożliwiają to czynniki niezależne od spółki m.in. niedostateczna podaż buraków przemysłowych i niewystarczający poziom unijnych dopłat do uprawy roślin energetycznych.

Oni zostali

Werbkowice i Krasnystaw to lubelscy liderzy Krajowej Spółki Cukrowej. Tylko w sezonie 2004/2005 łączne nakłady inwestycje KSC na Lubelszczyźnie wyniosły ponad 65 mln. Z czego większość pieniędzy poszła do Werbkowic i Krasnegostawu.

Rzecznik cukrowego koncernu przyznaje, że biorąc pod uwagę wielkość produkcji i nowoczesność zakładów Lubelszczyzna jest jednym ze strategicznych regionów w Krajowej Spółce Cukrowej. - Niezależnie od restrukturyzacji zamierzamy tu
funkcjonować nadal jako wiodący wytwórca cukru - podkreśla Wróblewski.

Pozostałe informacje

Chciwość i pożądanie. Ludzie zawsze chcą więcej

Chciwość i pożądanie. Ludzie zawsze chcą więcej

Przyjemność, praca, pasja i miłość splatają się w moim życiu i płyną szczęśliwie w różnych dawkach. Myślę, że nie jest dobrze być poza życiowym balansem. Dobrze jest stać równo na obu nogach – ROZMOWA z Janem Hussakowskim, reżyserem spektaklu „Balladyna”, którego premierę zobaczymy 10 maja w Teatrze Osterwy

Majówka na grillu - jak nie zepsuć potraw - przepisy

Majówka na grillu - jak nie zepsuć potraw - przepisy

Najważniejsze: nie grillujemy na żywym ogniu, który zwęgli potrawy i nada im gorzki smak. A na powierzchni potrawy wytworzą się rakotwórcze substancje.

Tarkawica. Śmierć motorowerzysty

Tarkawica. Śmierć motorowerzysty

Dziś przed południem, 4 maja, 64-letni mężczyzna kierujący motorowerem marki Yamasaki na zakręcie w Tarkawicy (pow. Ostrówek Lubelski) stracił panowanie nad jednośladem i staranował ogrodzenie jednego z domów

Trener Motoru przed meczem z Wisłą Płock: Mamy w sobie dużo dobrej energii

Trener Motoru przed meczem z Wisłą Płock: Mamy w sobie dużo dobrej energii

W niedzielę o godzinie 15.00 Motor Lublin rozegra jeden z kluczowych meczów w tym sezonie. Żółto-biało-niebiescy zmierzą się w Płocku z tamtejszą Wisłą i chcąc myśleć o barażach o PKO BP Ekstraklasę nie mogą tego spotkania przegrać. O tym jakie nastroje panują w obozie lublinian przed tym spotkaniem zdradził trener Mateusz Stolarski

Wisła Grupa Azoty nie składa broni. Cenne zwycięstwo na Kaszubach

Wisła Grupa Azoty nie składa broni. Cenne zwycięstwo na Kaszubach

Wisła Grupa Azoty Puławy sprawiła swoim kibicom bardzo miłą niespodziankę. W sobotę podopieczni trenera Mikołaja Raczyńskiego wygrali w Stężycy z tamtejszą Radunią i wciąż są w grze o pozostanie w przyszłym sezonie na centralnym poziomie rozgrywkowym

Pierwsze krajowe truskawki, cena?

Pierwsze krajowe truskawki, cena?

Na targu pod Zamkiem można było dziś kupić pierwsze krajowe truskawki, spod Zwolenia. Cena za kilogram 28 zł, za łubiankę 70 zł

Wielka Sobota w Cerkwi prawosławnej
galeria

Wielka Sobota w Cerkwi prawosławnej

Wierni obrządku prawosławnego obchodzą Wielką Sobotę, kończąc w ten sposób czas oczekiwania na Święta Wielkanocne. W tym roku Wielkanoc u prawosławnych przypada na 5 maja, w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca wg. kalendarza juliańskiego, po obchodach Paschy Żydowskiej. W Cerkwi prawosławnej wierni poświęcili pokarmy jakie będą spożywać podczas wielkanocnego śniadania.

Przepisy na grilla: młoda kapusta

Przepisy na grilla: młoda kapusta

Nie ma lepszej rzeczy w maju niż młoda, zasmażana kapusta z koperkiem. No chyba, że jest to chrupiąca golonka z grilla podana z młodą kapustą

Odszedł mistrz Henryk Prażmo. Ostatni gong

Odszedł mistrz Henryk Prażmo. Ostatni gong

1 maja 2024r. w wieku 85 lat zmarł mój Tata HENRYK PRAŻMO - sportowiec, pięściarz wagi ciężkiej WKS Lublinianka. Młodzieżowy Mistrz i Wicemistrz Polski ,,ZRYW”, 10-krotny Mistrz Województwa Lubelskiego. W latach 1956-1969 stoczył ok. 150 walk w większości zwycięskich. Był czołowym bokserem wagi ciężkiej w Polsce. Kuszony intratnymi ofertami z czołowych klubów - Legii, Gwardii i innych…pozostał wierny Lublinowi….! W środową majową noc usłyszał ostatni gong…- poinformował Jerzy Prażmo

GIS ostrzega: Bakterie w mleku dla niemowląt. Mogą powodować groźną chorobę

GIS ostrzega: Bakterie w mleku dla niemowląt. Mogą powodować groźną chorobę

Listerioza to choroba zagrażająca głównie kobietom w ciąży, noworodkom i osobom z obniżoną odpornością. Bakterie, które mogą ją wywołać wykryto w mleku modyfikowanym dla niemowląt

Piaseczno. Eko-patologia, wypoczynek wśród śmieci

Piaseczno. Eko-patologia, wypoczynek wśród śmieci

Tak gmina dba o eko turystykę, nad jeziorem Piaseczno pełno śmieci, gdy zawieje wiatr, fruwają po okolicy i pływają w wodzie - alarmuje nasz Czytelnik

Majówka 2024. Zamojska Akademia Kultury otwiera letni sezon. Sobota pełna atrakcji
4 maja 2024, 8:00
galeria

Majówka 2024. Zamojska Akademia Kultury otwiera letni sezon. Sobota pełna atrakcji

Od rana do popołudnia jest otwarta 4 maja Zamojska Akademia Kultury mieszcząca się w gmachu dawnej Akademii Zamojskiej. Na dziś zaplanowano tutaj mnóstwo atrakcji dla dużych i małych gości. Bo to ma być rodzinne otwarcie sezonu letniego

Krasnystaw. Marzy ci się policyjny mundur? Nabór trwa

Krasnystaw. Marzy ci się policyjny mundur? Nabór trwa

Marzy ci się policyjny mundur? Jest okazja, bo komenda w Krasnymstawie prowadzi nabór do służby

"Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy, ale patrzymy do przodu". Opinie po meczu Górnika Łęczna z Odrą Opole
galeria

"Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy, ale patrzymy do przodu". Opinie po meczu Górnika Łęczna z Odrą Opole

W piątkowy wieczór Górnik Łęczna zdobył bardzo ważne trzy punkty pokonują na swoim stadionie Odrę Opole. Dla łęcznian było to tym samym przełamanie po dwóch domowych porażkach z rzędu. Jak mecz podsumowali szkoleniowcy obu ekip?

Orlen Oil Motor Lublin w niedzielę zmierzy się w Częstochowie z Krono-Plast Włókniarzem

Orlen Oil Motor Lublin w niedzielę zmierzy się w Częstochowie z Krono-Plast Włókniarzem

Niepokonany Orlen Oil Motor Lublin w niedzielę (godz. 16.30) zmierzy się na wyjeździe z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. Ekipa spod Jasnej Góry we wtorek nadrobiła ligowe zaległości, ale wciąż czeka na premierowe zwycięstwo w tym sezonie

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!