Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

31 lipca 2008 r.
10:29
Edytuj ten wpis

Wielkie halo

Autor: Zdjęcie autora Dominik Smaga

W wysokich trawach leży naga kobieta, inna zwisa z parapetu, kot jest mokry, piwo za ciepłe, a politycy wredni.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Takich rzeczy muszą wysłuchiwać dyżurni, odbierający telefony alarmowe. Bywa śmiesznie, ale i groźnie. A fachowcom od kanalizacji przychodzi nieraz radzić, jak powstrzymać biegunkę.

Telefony od pacjentów szpitala psychiatrycznego to dla osób pracujących na dyżurkach chleb powszedni.

- Bo do nas dzwoni się za darmo - przypuszczają policjanci. Każdego dnia odbierają dwie lub trzy takie rozmowy. W tym tygodniu jeden z pacjentów pytał oficera dyżurnego, kiedy będzie mógł wyjść ze szpitala. - Interesowało go, czy może liczyć na podwózkę radiowozem, bo nie ma za co wrócić do domu - mówi Witold Laskowski z lubelskiej policji.

Pacjentów szpitala psychiatrycznego doskonale znają też strażacy. - Nie zawsze są to tylko słowa rzucane bez ładu i składu. Czasami taka rozmowa przypomina zwykłe zgłoszenie, tyle że z długim wstępem. A dyżurny musi przecież wysłuchać dzwoniącego - podkreśla Michał Badach ze straży pożarnej.

Ale nie tylko pacjenci potrafią wykręcić niezły numer.

Zawsze po 21

- Swego czasu na pogotowie energetyczne dzwonił pan, który śpiewał dyspozytorom piosenki - opowiada Dorota Szkodziak ze spółki Lubzel Dystrybucja. - Oczywiście, wszystko się nagrywało. Tak, jak każde inne połączenie z numerem alarmowym.

Inni dzwonią, żeby sobie pogadać. - Był kiedyś taki człowiek, który dzwonił w samym środku nocy i rozmawiał na temat matematyki i polityki. Nie bardzo wiem, jak potrafił łączyć te dwie sprawy, ale wywody robił długie - zdradza Badach.
Regularnie do policji dzwoni emerytowany naukowiec z ul. Wileńskiej. - Mniej więcej raz w tygodniu, zawsze po godz. 21. - zaznacza Laskowski. - Słychać, że jest to człowiek na poziomie. Ma bardzo duży zasób słownictwa, nigdy nie było słychać, żeby był nietrzeźwy. A dzwoni tylko po to, żeby sobie trochę z kimś popolitykować. Popsioczyć na elity rządzące, na władze miasta, generałów policji. Dyżurny musi go przepraszać i mówić, że ma dużo innych telefonów.

Nie tu, gdzie trzeba

- Przepraszam, która godzina? - do takiego pytania dyżurni z pogotowia ratunkowego już dawno przywykli. Wygląda na głupią zabawę dzieci. A wcale tak nie jest.

Wiesław Sidor z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie przyznaje, że z tym pytaniem dzwonią głównie starsi ludzie i to z reguły rano. Dlaczego? - Może nie mają poczucia czasu - zastanawia się Sidor. - Może słysząc kogoś w słuchawce czują się bezpieczniej...

Na pogotowie chętnie dzwonią też ci, którzy chcą sprawdzić numer telefonu do swojej przychodni albo szpitala. - Ściągawkę mamy, ale co zrobić, jeśli ktoś pyta o piętnaście numerów?

Jeden z najczęstszych numerów, które ludzie wykręcają dyżurnym lekarzom, to... sprawdzanie telefonu. Jeśli ktoś chce sprawdzić, czy jego aparat działa poprawnie, wykręca numer pogotowia. Bo krótki i darmowy. Każdego dnia w ten sposób telefony testuje kilkanaście osób. Jeśli zwróci się im uwagę, z reguły nie przepraszają. - Raczej nas przy okazji zwyzywają - dodaje Sidor.

Halo? Mam biegunkę

Bardzo często ludzie dzwonią na pogotowie, żeby uzyskać poradę zdrowotną. - Ale kiedyś pewna pani pomyliła numery i zadzwoniła do nas - opowiada Piotr Bis z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Kobieta, delikatnie rzecz nazywając, miała sensacje żołądkowe. - Nie wiem, co jej dyspozytor poradził, ale w trakcie rozmowy dolegliwości minęły.

Raz, dwa razy w miesiącu policjanci odbierają zamówienie na pizzę. Ludzie, którzy je składają zawsze mówią śmiertelnie poważnym głosem. W ich tonie nie ma nawet drobnej nutki śmiechu. Wyliczają, jakie składniki mają znaleźć się na cieście i jaki adres ma być dowieziony posiłek. A kiedy słyszą, że dodzwonili się do policji i że radiowóz pizzy im nie przywiezie, w pośpiechu odkładają słuchawkę.

Ale czasem 997 wykręcają też głodne panie, które chcą nasycić swe zmysły. - Składają nam erotyczne propozycje - uśmiecha się Grzegorz Koma, dyżurny z lubelskiej komendy.

Chory mi spadł

Na pogotowie ludzie potrafią dzwonić w najbardziej błahych sprawach. Nawet po to, żeby lekarze przysłali karetkę, której załoga miałaby pomóc położyć do łóżka chorego, który właśnie z tego łóżka spadł. - Bo najprościej jest zadzwonić do nas - ubolewa Sidor. - A bywa tak, że ci ludzie mogą sobie zapewnić pomoc rodziny. Kiedyś dzwoni do nas starsza kobieta i mówi, że mąż spadł z łóżka. Spytałem, czy nie może jej pomóc syn. A ona na to, że nie chce syna budzić, bo musi rano wstać do pracy.

We wtorek tuż po godz. 15 przyjazdu policji żądał klient jednego z barów. Powód? Dostał ciepłe piwo. Nie tak dawno pewna lublinianka całkowicie poważnie szukała pomocy w rozwiązaniu kompletnie niepoważnej kłótni sąsiedzkiej. - Kobieta prosiła nas o interwencję, bo sąsiad oblał jej kota wodą - mówi Laskowski.

Naga i zdziwiona

Lekarze szacują, że 80 proc. wyjazdów jest zbędnych. Bo łatwiej wezwać karetkę do leżącego człowieka, niż sprawdzić, czy rzeczywiście coś mu dolega. Efekty?

- Dostaliśmy zgłoszenie o wypadku. Jedna osoba przygnieciona samochodem, druga leży na poboczu. Na miejscu zastaliśmy kierowcę na kocyku pod autem i jego żonę leżącą na trawie. Oboje zaskoczeni: "Jedziemy do Chełma i samochód nam się popsuł”. I już dwie karetki wyjeżdżały niepotrzebnie - mówi Sidor.

Takich przykładów ma jeszcze wiele. Ktoś zobaczył kogoś z okna autobusu i przypomniał sobie o tym, będąc już w drugim końcu miasta, taksówkarz widział wypadek, ale pojechał dalej...

Przykład z dzielnicy Czechów. - Odebraliśmy telefon od mieszkającej w wieżowcu kobiety, która zauważyła z okna, że w wysokich trawach za osiedlem leży ktoś nieprzytomny. Pojechaliśmy na miejsce. Załoga karetki musiała przedzierać się przez wysokie trawy, a kobieta z okna przez telefon naprowadzała nas na właściwą drogę - mówi Sidor. Wszystko wyglądało jak dramatyczna akcja ratunkowa, niczym z amerykańskich filmów. Na końcu tej mozolnej drogi oczom lekarzy ukazała się... kobieta. Naga i zdziwiona. - Stwierdziła, że się tu opala i że wcale nie potrzebuje pomocy.

Godzina 3 nad ranem, dyżurka straży pożarnej. Zgłoszenie z dzielnicy Czuby. - Dzwoni facet i mówi, że w bloku naprzeciwko na szóstym piętrze wisi kobieta na parapecie i ktoś ją próbuje zrzucić. Dyżurny potraktował sprawę poważnie. Ledwo odłożył słuchawkę i zaczął wciskać dzwonki i chciał ściągać sprzęt do ratowania ludzi w takich przypadkach, a ten człowiek zadzwonił ponownie. Powiedział, że ta pani już sobie poradziła - mówi Badach.

Na ratunek

Wodociągowcy kiedyś musieli... spieszyć na ratunek psu. - To było kilka lat temu, dokładnie w Wigilię - opowiada Piotr Bis. - Zadzwonił do nas mieszkaniec Kalinowszczyzny, który wyszedł na spacer z psem. Zwierzak wpadł w szczelinę w ziemi i nie mógł się stamtąd wydostać. Właściciel psa nie mógł się do nikogo dodzwonić, więc zadzwonił do nas. Pojechaliśmy na miejsce. Psa udało się uratować.

Czasem nawet zwykłe zgłoszenia mają niespodziewany finał. Jakiś czas temu mieszkańcy ul. Fabrycznej zadzwonili do wodociągów, bo mieli sucho w kranach. Robotnicy zaczęli szukać przyczyny. I przeżyli szok. - W jednej ze studni leżał wycieńczony mężczyzna. Koledzy po imprezie zrobili mu głupi kawał, wrzucili go do środka, a studnię przykryli ciężkim deklem. Mężczyzna znalazł zawór i go zakręcił. Gdyby nie to, pewnie nikt by go nie znalazł.

Pozostałe informacje

Największy remont w historii KUL. Kiedy studenci powrócą do Gmachu Głównego?

Największy remont w historii KUL. Kiedy studenci powrócą do Gmachu Głównego?

Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim trwa największy w historii remont Gmachu Głównego. Kultowy budynek przy al. Racławickich, wraz ze swoim charakterystycznym dziedzińcem, jest obecnie w przebudowie.

Żużlowcy jadą w finale. A autobusy i kierowcy na objazdy
SONDA

Żużlowcy jadą w finale. A autobusy i kierowcy na objazdy

Czy żużlowcy zdobędą tytuł mistrza Polski? Tego nie jesteśmy pewni, natomiast wiemy, że na czas finału planowane są utrudnienia w ruchu drogowym oraz dla komunikacji miejskiej.

Zdjęcie ilustracyjne
Pomysł na niedzielę

Ostatnie dni na zwiedzanie wystawy o polskich artystkach. Dziś muzeum czynne do godz. 22

Ostatni dni zostały na zwiedzenie wystawy o polskich artystkach pt. „Co babie do pędzla?!” w Muzeum Narodowym w Lublinie. Do 5 października przewidziano m. in. oprowadzania kuratorskie, spotkania. W weekendy wydłużono także godziny otwarcia ekspozycji. Dotychczas wystawę zobaczyło ponad 36 tys. osób. Jeżeli macie czas, to jest dobry pomysł na dzisiejszą niedzielę.

Polak na szkoleniu Wojsk Obrony Terytorialnej

Dlaczego nie chcemy umierać za Polskę?

Niemal połowa Polaków deklaruje, że nie zgłosiłaby się do obrony kraju – wynika z sondażu IBRiS. Dlaczego tak wielu z nas nie chce umierać za ojczyznę, choć w powietrzu wisi widmo wojny?

Polski F-16
AKTUALIZACJA

Myśliwce poderwane, bo Rosjanie atakują w Ukrainie

O godzinie 4 rano nad naszym regionem latały wojskowe samoloty. Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że operowanie naszego lotnictwa zostało zakończone. Port Lotniczy Lublin działa normalnie.

Bartłomiej Kseniak zawodnik KS SNAJPER (z tarczą) - zwycięzca w dwóch kategoriach pistoletowych.
galeria

Celowali patriotycznie. Memoriał Strzelecki Żołnierzy i Powstańców

W Klubie Strzeleckim Snajper Lublin uczcili dzisiaj pamięć poległych i pomordowanych żołnierzy i powstańców.

Rozpoznasz polityków z Lubelszczyzny? Sprawdź się w naszym quizie!
QUIZ

Rozpoznasz polityków z Lubelszczyzny? Sprawdź się w naszym quizie!

Lubelszczyzna od lat jest ważnym miejscem na politycznej mapie Polski. To właśnie stąd wywodzi się wielu znanych parlamentarzystów, samorządowców i działaczy, którzy kształtują nie tylko lokalną, ale też krajową scenę polityczną. Część z nich działa od dekad, inni dopiero zdobywają popularność, ale jedno jest pewne – każdy, kto interesuje się życiem publicznym w regionie, powinien kojarzyć ich twarze. Dlatego przygotowaliśmy specjalny quiz o politykach z Lublina i województwa lubelskiego, który sprawdzi twoją wiedzę w nietypowy sposób.

Zamojski Szpital Niepubliczny w Zamościu mieści się przy ul. Peowiaków

Przymiarki do nowego oddziału w „starym” szpitalu. Prezes: Będziemy stawać na głowie

Baza lokalowa jest. Z personelem pomocniczym też nie będzie problemu. By pomysł na uruchomienie w zamojskim tzw. starym szpitalu oddziału psychiatrii dziecięcej się powiódł, potrzebni są jeszcze lekarze specjaliści.

Klaudia Klimczyk czyli Mama Na Obrotach

Gwiazda TikToka jedzie z nowym programem. Odwiedzi dwie miejscowości

Popularność zdobyła dzięki TikTokowi, ale znana jest również ze stund-upu. Klaudia Klimczyk występująca pod pseudonimem Mama Na Obrotach odwiedzi na początku października dwie miejscowości w powiecie tomaszowskim. Jej występy w Łaszczowie i Jarczowie będą biletowane.

Zniszczony dom w Wyrykach

Do czasu odbudowy domu poszkodowana rodzina z Wyryk ma zapewnione mieszkanie zastępcze

Do czasu odbudowy domu poszkodowana rodzina z Wyryk ma zapewnione mieszkanie zastępcze – powiedział PAP wójt gminy Bernard Błaszczuk. Dom został uszkodzony w nocy z 9 na 10 września, gdy nad Polskę wtargnęły rosyjskie drony. Budynek zostanie odbudowany od podstaw na koszt państwa.

Na ulicy Łukasińskiego pracownicy Strabagu całe wakacje układali kostkę na nowo. Od 1 października będzie już można tamtędy jeździć

Gwarancyjne remonty na finiszu. Ale poprawek ten wykonawca może mieć więcej

Z początkiem października zostanie otwarty ruch na Łukasińskiego, a najpewniej do końca miesiąca na Altanowej. Obie te ulice były w ramach remontów pogwarancyjnych naprawiane przez firmę Strabag. Miasto chciałoby, aby ten wykonawca poprawił też inne swoje inwestycje w mieście.

Świdniczanka wygrała drugi mecz z rzędu

Świdniczanka lepsza od Wisły II Kraków

W siedmiu pierwszych występach tylko trzy punkty. W dwóch ostatnich aż sześć „oczek”. Świdniczanka po derbowej wygranej z Avią poszła za ciosem i w meczu na dnie tabeli pokonała u siebie Wisłę II Kraków 4:1.

Bogdan Nowak i jedna z jego rozmówczyń - Jadwiga Kropornicka
galeria

Powrót do wyjątkowo trudnej przeszłości. Książka i reportaż pełne traumatycznych wspomnień

Godziny rozmów, setki zdjęć i nagrań. Gmina Skierbieszów wydaje kolejną wyjątkową książkę. Uzupełnieniem publikacji będzie też filmowy reportaż. Zawarte w nich są wspomnienia trudne, dotyczące czasów wojny i tego, co mieszkańcy Zamojszczyzny przeżyli podczas wysiedleń.

Bryan Griffin rozegrał niezłe zawody

PGE Start Lublin pokonał Górnika Zamek Książ Wałbrzych i zagra w finale Superpucharu Polski

PGE Start zagra w finale Pekao S.A. Superpucharu Polski. W sobotnim półfinale ekipa z Lublina pokonała Górnika Zamek Książ Wałbrzych 80:66.

Protest przeciwko myśliwym
Protest w Lublinie
galeria

Dość przypadkowych śmierci z rąk myśliwych

Kolejna tragedia, kolejny raz usłyszeliśmy „pomyliłem z dzikiem”. Ile tragedii z rąk myśliwych musi się jeszcze wydarzyć? Czy możemy czuć się bezpiecznie? – dopytywali aktywiści z lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego podczas dzisiejszego protestu pod siedzibę Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego przy ul. Wieniawskiej.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium