Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

27 marca 2016 r.
10:13

Złoty pociąg do niemieckich skarbów. Łukasz Kazek o tajemniczych legendach

Autor: Zdjęcie autora Paweł Puzio
206 28 A A
Łukasz Kazek jest jedynym poszukiwaczem, który odnajdując niemieckie depozyty szuka również ich właścicieli i po ponad 70 latach oddaje rodzinne pamiątki w ich ręce
Łukasz Kazek jest jedynym poszukiwaczem, który odnajdując niemieckie depozyty szuka również ich właścicieli i po ponad 70 latach oddaje rodzinne pamiątki w ich ręce

Rozmowa z Łukaszem Kazkiem, eksploratorem, przewodnikiem, odkrywcą, pasjonatem historii, dokumentalistą i prowadzącym program Discovery Channel „Na tropie Złotego Pociągu”

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Zacznijmy od tego mitycznego „złotego pociągu”: czy pan wierzy w istnienie tunelu skrywającego pancerny skład z lub bez słynnego skarbu Wrocławia?

- Do momentu, kiedy na ten mityczny 65. kilometr nie weszli fachowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa, nie byłem do końca przekonany, że tam nic nie ma. Dlaczego tak myślałem? Urodziłem się w Walimiu, a Wałbrzych czy Zamek Książ to mój dom. Znam tam wszystkich ludzi, którzy tropili niemieckie legendy o nazistowskich skarbach. Pana Tadeusza Słowikowskiego (emerytowany górnik i członek Dolnośląskiej Grupy Badawczej, który kilkadziesiąt lat poświęcił na poszukiwanie skarbów ukrytych przez Niemców na Dolnym Śląsku - przyp. aut.) znam od 2000 roku. Tadeusz Słowikowski przychodził do nas, przewodników, ludzi zajmujących się historią, wiele razy i opowiadał nam o tej sprawie. Prosił, żeby ktoś to sprawdził.

W momencie, kiedy wybuchła gorączka „złotego pociągu”, to chodziły pogłoski, że rzekomi znalazcy, czyli Piotr Koper i Andreas Richter, mieli niemiecki list przewozowy poszukiwanego składu. Mieli również świadka, który im opowiedział na łożu śmierci o tunelu na 65. kilometrze.

Andresa Richtera znam od 12, 13 lat. Wiem, czym się zajmował i w jakich okolicznościach go poznałem. A miałem okazję go po raz pierwszy spotkać na kolacji w Pałacu Jedlinka, podczas wizyty byłych właścicieli tej posiadłości. Andreas Richter był wówczas tłumaczem, ale nie tylko. Zajmował się genealogią, pracował w kancelarii kościoła ewangelicznego w Wałbrzychu, skupiającego mniejszość niemiecką. Ten splot faktów utwierdził mnie, że to jest historia wiarygodna. W swojej karierze nie raz miałem takie przypadki.

Ale w momencie, kiedy fachowcy z AGH naszpikowali ten skrawek ziemi wszelkimi możliwymi urządzeniami i stwierdzili, że tam nic nie ma, to oczywiście uwierzyłem nauce. Jeżeli ktoś potrafi znaleźć rzadkie pierwiastki dwa kilometry pod ziemią, a nie może namierzyć 150-metrowego składu pancernego 8 metrów pod powierzchnią. Nie ma innej racjonalnej odpowiedzi: tam go nie ma.

• Do podobnych konkluzji, na długo przed badaniami AGH, doszedł Robert Kmieć, eksplorator z Lublina. Jego zdaniem nie ma takich urządzeń, które pokażą pod ziemią wieżyczki pociągu...

- Zgadza się. Chodziło o to, że KS700 - urządzenie, którego używali Richter i Koper - pokazuje wszelakie anomalie. Ale na tym 65. kilometrze występują różnego rodzaju zlepieńce. Urządzenie odczytało te formy geologiczne, jako wieżyczki czy platformy pancerne. Tak ten obraz został wygenerowany. Mówiąc kolokwialnie, gdybym oblał szybę benzyną i wszystko zaczęłoby ściekać, to też mógłbym pokazać np. świętego Józefa.

• A zatem, czy ten pociąg istnieje, czy to jest tylko legenda?

- Nie, nie ma pociągu. Pod koniec wojny złoto z Wrocławia nie było wywożone pociągiem, ale ciężarówkami. O tym wielokrotnie zeznawał Herbert Klose (kapitan niemieckiej policji, z wykształcenia lekarz weterynarii, mieszkał spokojnie i zarządzał swoim gospodarstwem pod Złotoryją. Prawdopodobnie był utajonym strażnikiem Werwolfu - przyp. aut.). Ten człowiek był dokładnie prześwietlony przez polską bezpiekę. Jego teczka jest w IPN. Pierwszy wpis pochodzi z lat 50-tych, a ostatni z końca lat siedemdziesiątych minionego wieku.

Zatem z oblężonego Wrocławia nie wyjechał żaden pociąg. Jestem w posiadaniu bardzo tajnych dokumentów Organizacji Todt, które jednoznacznie mówią, że tą trasą jeździły różne ładunki, od bardzo precyzyjnych elementów optyki do łodzi podwodnych, podzespołów do rakiet balistycznych V2, po komponenty do produkcji paliw syntetycznych w Wałbrzychu. Nie ma w nich jednak słowa, aby tą linią poruszał się pociąg pancerny.

• Co zatem mógł zwierać skarb Wrocławia?

- Były to depozyty ludności cywilnej, banków oraz sklepów jubilerskich. Według zeznań Klose, ciężarówek z depozytem należy szukać we wsi Sędziszów. Tam, jak zeznawał, zostały schowane. A za ukrycie tego skarbu odpowiadał standartenführerowi SS o pseudonimie Wolf, który nazywał się Egon Ollenhauer. Niestety nie było go przy ukrywaniu skarbu, bo wcześniej spadł z konia i złamał rękę.
Moim zdaniem, cała ta historia została zbudowana na zeznaniach Klose. Podobno to on odpowiadał w Prezydium Policji w Wrocławiu za pakowanie depozytów i ich wywiezienie w Sudety, wówczas w jedyne bezpieczne miejsce w Rzeszy. Klose był niewiarygodnie mocno inwigilowany. Donosiła na niego cała wieś, w której mieszkał po wojnie. W jego teczce są meldunki, o tym ile, gram wódki wypił w gospodzie. Jeżeli wyjechał traktorem w pole, to także był obserwowany. Uwadze sąsiadów nie uszedł nawet zakup nowych opon do ciągnika. Skąd miał na te opony, skoro nie interesował się gospodarstwem - pytali się donosach. Ten człowiek nie miał szans, aby po cichu, niepostrzeżenie, zajrzeć do skrytki.

• Dolny Śląsk był bardzo zasobnym rejonem Niemiec. Skarby wciąż mogą kusić...

- To były niesamowicie bogate okolice i praktycznie niezniszczone przez wojnę. Tylko Wrocław był bombardowany jako twierdza, ale i tak, jak weszli Rosjanie, to po ulicach jeździły tramwaje, a w sieci był gaz.

• A zatem gdzieś ten majątek musi być schowany. Czy wciąż coś jeszcze można znaleźć?

- Oczywiście. Ludzie chowali swoje rzeczy w różnych skrytkach. Niemcy myśleli, a wręcz byli przekonani, że wrócą na swoją ojcowiznę w ciągu dwóch, trzech lat, w wyniku wybuchu III Wojny Światowej. Do tej pory udało mi się odkryć ponad 50 poniemieckich skrytek. Znajdowałem w nich się różne rzeczy: lalki, listy, albumy, książeczki oszczędnościowe, banknoty, świadectwa chrztu, porcelanowe zastawy. W tamtym czasie chowano również bardzo dużo ubrań, butów, maszyn do szycia czy pisania, radia, młynki do kawy, całą masę drobnych sprzętów domowych, aparaty fotograficzne, motocykle, motorowery.

Skrytki rzeczywiście są pomysłowe. Nie tylko zakopywano kanki czy gliniane garnki z zawartością, ale ukrywano te przedmioty pod parapetami, w podwójnych stropach, w podłodze. Osobiście wyciągnąłem stary motocykl, rozebrany na części, ze skrytki za kominem.

Są to jednak tylko anonimowe przedmioty. Osobiście mnie najbardziej interesują ludzkie historie. Dlatego, jak odnajduję albumy, zdjęcia czy listy, staram się ustalić właścicieli. Udało mi się to kilkanaście razy. Proszę mi wierzyć, ci ludzie byli niezwykle wzruszeni, gdy po kilkudziesięciu latach wrócił do nich album z zdjęciami najbliższej rodziny.

• Krążą jednak legendy o tzw. złotych strzałach, czyli znaleziskach, mniej lub bardziej przypadkowych, o ogromnej wartości. Czy tak rzeczywiście zdarzało się? 

- Jest 1984 rok. Zmieniają rynny przy dawnej willi fabrykanta. Jeden z robotników, drobny pijaczek, znajduje woreczek z biżuterią: diamentowa kolia, złote bransolety z szafirami. Co robi? Przynosi ten skarb do domu, a następnego dnia żona idzie do tkalni udekorowana w diamentową kolię. Kilka godzin później milicja konfiskuje skarb. Takie sytuacje miały miejsce na Dolnym Śląsku.

W poszukiwaniach jednak nie chodzi o skarby, ale o ludzi. Dla wielu Niemców album czy listy są sentymentalnym powrotem do korzeni. Kiedyś widziałem, jak Niemiec wyciągnął ze skrytki narzędzia kowalskie dziadka. Praktycznie bez wartości, ale dla tego człowieka były jak skarb. Osobiście za swój największy sukces oceniam odkrycie krypty z mumią ministra króla Prus Fryderyka Wielkiego, człowieka, który wymyślił maturę.

• Zatem temat jest fascynujący. Co chcecie pokazać w programie „Na tropie złotego pociągu”?

- W programie emitowanym przez Discovery Channel będziemy weryfikować wszystkie fakty i mity, które narosły wokół sprawy zaginięcia tajemniczego składu. Pokażemy sposób myślenia Niemców w obliczu zbliżającej się klęski. Powiążemy Wrocław z bombardowanym Berlinem i kopalnią Merkers w Turyngi, gdzie Amerykanie w kwietniu 1945 roku odkryli potężny depozyt centralnego Banku Rzeszy, a w nim zrabowane przez Niemców skarby i dzieła sztuki. Z kamerami będziemy towarzyszyć badaniom georadarowym na słynnym 65. kilometrze. Odwiedzimy pobliski Zamek Książ. Przedstawimy także punkt widzenia na sprawę Tadeusza Słowikowskiego, ale i też ludzi twardo stąpających po ziemi. Odwiedzimy Góry Sowie i sztolnie walimskie.

Przyjrzymy się również wnikliwym analizom badaczy z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Towarzyszymy rzekomym znalazcom bez przerwy, nasza kamera filmuje praktycznie każdy ich ruch. Docieramy również do świadków z okresu II Wojny Światowej, którzy byli w tym właśnie gorącym okresie w Zamku Książ bądź jego okolicach.

Kopalnia Merkers

ŁUKASZ KAZEK

Dolnoślązak urodzony w Wałbrzychu. Wnuczek jednego z pierwszych powojennych osadników w Górach Sowich. Jest jedynym poszukiwaczem, który odnajdując niemieckie depozyty szuka również ich właścicieli i po ponad 70 latach oddaje rodzinne pamiątki w ich ręce.

Mówi się, że Łukasz Kazek robi więcej w stosunkach polsko niemieckich, niż politycy w Bundestagu i w Sejmie. Rozlicza się z trudną historią powojenną swojego dziadka na Ziemiach Odzyskanych.

Współtwórca wielu reportaży dla TVP, TV Sudecka, TVN 24, TVN , Polsat, współpracował przy serialu Bogusława Wołoszańskiego „Skarby III Rzeszy”, a także przy serialu TVN Turbo „Wstęp wzbroniony” oraz dokumencie fabularyzowanym dla TVP „Riese tajemnice wykute w skale”. Obecnie jest jedynym przewodnikiem, który pracował we wszystkich obiektach związanych z II Wojną Światowa i projektem Riese: sztolnie walimskie, podziemne miasto Osówka, kompleks Włodarz, Zamek Grodno, Zamek Książ i Pałac Jedlinka.

Kompleks Włodarz

Na tropie złotego pociągu to program analizujący wszystkie dotychczas potwierdzone fakty oraz mity, jakie narosły wokół rzekomego odkrycia złotego pociągu. Przewodnikiem widzów jest Łukasz Kazek, eksplorator, odkrywca i jeden z największych znawców tajemnic Dolnego Śląska. Kazek wraz z kamerami Discovery Channel towarzyszył badaczom - Piotrowi Koperowi i Andreasowi Richterowi - w ich badaniach georadarem.

Ekipa filmowa odwiedziła też Zamek Książ i kopalnię soli Merkers w Niemczech, gdzie pod koniec wojny naziści ukryli ogromne ilości złota. Program swoją premierę na Discovery Channel miał wczoraj, a będzie go można zobaczyć 25 marca o godz. 18, 26 marca o godz. 14 i 27 marca o godz. 8 i 18.

Pozostałe informacje

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie
NAUKA I MEDYCYNA

50 implantów jodu w walce z rakiem. To pierwsze takie zabiegi w Lublinie

Implanty z jodem zamiast tradycyjnego leczenia raka gruczołu krokowego. Nowa metoda wprowadzona przez COZL może osiągać nawet stuprocentową skuteczność.

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki
WSPARCIE
galeria

Agata Kornhauser-Duda w Puławach. Pakowała świąteczne paczki

Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę: w Puławach, w Szkole Podstawowej nr 2, z wolontariuszami spotkała się pierwsza dama, małżonka prezydenta Andrzeja Dudy, która objęła tę inicjatywę honorowym patronatem.

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Odkryj magię roślin egzotycznych w Twoim domu

Rośliny egzotyczne od lat przyciągają uwagę miłośników natury i aranżacji wnętrz. Ich niezwykłe kształty, intensywne kolory i egzotyczny wygląd potrafią odmienić każde wnętrze, nadając mu charakteru i unikalności.

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Dlaczego uzdatnianie wody jest tak istotne?

Woda jest jednym z najważniejszych zasobów na naszej planecie. Codziennie wykorzystujemy ją do picia, gotowania, higieny osobistej oraz wielu procesów przemysłowych. Niestety, woda, która trafia do naszych kranów, nie zawsze spełnia najwyższe standardy jakości.

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

Świetnie zaczęli, ale źle skończyli. Kolejna domowa porażka Azotów Puławy

W spotkaniu drugiej kolejki rundy rewanżowej Azoty Puławy przegrały z COROTOP Gwardią Opole 26:29. Była to trzecia domowa porażka puławian.

Kacper Stokowski (z prawej) był trzeci na 100 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski z AZS UMCS Lublin znowu na podium

Drugi dzień mistrzostw świata na krótkim basenie i drugi medal Kacpra Stokowskiego. Zawodnik AZS UMCS Lublin w środę był trzeci na 100 metrów stylem grzbietowym.

Iwona Kuś, była prezes MZK Puławy, zwołała konferencję prasową, na której opowiedziała o powodach złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na jej szkodę
SPISEK I PRZYSTANKI

Była prezes MZK idzie do prokuratury. Cel: ukaranie związku

Iwona Kuś dwukrotnie traciła stanowisko prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji w Puławach. Za swoje odwołanie winą nie obarcza rady nadzorczej, ale szefową jednego ze związków zawodowych: Renatę Wyskwar. Ta miała stać za spiskiem, który sprowadził czarne chmury nad byłą szefową MZK.

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia
KONTROLA NA GRANICY

Marihuana za 1 163 745 złotych. Jest akt oskarżenia

Kontrola ciężarówki w Terespolu skończyła się odnalezieniem 89 foliowych pakietów. Było w nich marihuana. A dokładnie: 25 861,09 grama suszu. Jest akt oskarżenia w tej sprawie.

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż
festiwal
13 grudnia 2024, 18:00

Odkrywanie sztuki kobiecej. Rozpoczyna się Festiwal Sztuki Kobiet Demakijaż

W najbliższy weekend (13-15 grudnia) rozpocznie się dziewiąta edycja Festiwalu Sztuki Kobiet Demakijaż. W programie znalazły się projekcje filmowe, spotkania, warsztaty i wieczorne koncerty. Będzie to okazja do odkrywania kobiecej sztuki w całej jej różnorodności.

NBA – Najlepsza liga koszykówki na świecie

NBA – Najlepsza liga koszykówki na świecie

NBA (National Basketball Association) to nie tylko liga koszykówki – to prawdziwe widowisko, które każdego roku przyciąga miliony fanów z całego świata. Niezależnie od tego, czy kibicujesz Los Angeles Lakers, Boston Celtics, czy młodym gwiazdom, takim jak Luka Dončić czy Ja Morant, NBA to sportowa magia na najwyższym poziomie. Ale gdzie oglądać NBA za darmo? O tym dowiesz się w dalszej części artykułu.

Kraty nierdzewne i kwasoodporne - zastosowanie i zalety w budownictwie

Kraty nierdzewne i kwasoodporne - zastosowanie i zalety w budownictwie

Współczesne budownictwo wymaga rozwiązań, które łączą trwałość, funkcjonalność i estetykę. Kraty nierdzewne i kwasoodporne doskonale wpisują się w te potrzeby, oferując niezrównaną odporność na korozję oraz wszechstronność zastosowań. Sprawdźmy, dlaczego te elementy konstrukcyjne zdobywają uznanie w wielu sektorach budownictwa.

Cztery kilometry i trzy miejscowości. Ma być lepiej i bezpieczniej
POCZĄTEK BUDOWY

Cztery kilometry i trzy miejscowości. Ma być lepiej i bezpieczniej

Przebudowa drogi powiatowej nr 2427L – za tymi słowami kryje się bardzo ważna inwestycja. Ważna przede wszystkim dla mieszkańców miejscowości Czółna, Tomaszówka i Niedrzwica Duża.

Grzejnik dekoracyjny – funkcjonalność i styl w jednym

Grzejnik dekoracyjny – funkcjonalność i styl w jednym

Dobór odpowiedniego grzejnika to dziś nie tylko kwestia praktyczna, ale również estetyczna. Współczesne grzejniki dekoracyjne łączą wysoką wydajność z atrakcyjnym wyglądem, stając się integralnym elementem aranżacji wnętrz. Dzięki różnorodnym formom i materiałom z łatwością można dopasować je do stylu każdego pomieszczenia.

Egzon Kryeziu po niespełna roku wrócił na boisko
NA BOISKU

Egzon Kryeziu po roku przerwy znowu pojawił się na boisku. Wszyscy w Górniku Łęczna na niego czekali

Kiedy piłkarz wchodzi na boisko w końcowych minutach spotkania z reguły nie jest przesadnie zadowolony, bo wolałby wybiec na murawę w pierwszym składzie. Jednak w przypadku wracającego do gry Egzona Kryeziu, który zagrał pięć minut w meczu ze Stalą Rzeszów pojawienie się na murawie miało zupełnie inny wymiar.

STING 3.0, czyli Sting, Dominic Miller i Chris Maas
DO ZOBACZENIA

Sting: Miał być jeden koncert, a będą dwa

Termin pierwszego koncertu Stinga w Polsce pozostaje bez zmian: 20 października 2025 roku. Ale będzie jeszcze jeden koncert: 21 października 2025 roku.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium