Skok zaplanowali tydzień wcześniej. Mózgiem grupy był 30-letni Mirosław S. Ale to 16-letni Krzysztof D. wskazał ofiary. Znał braci B., bo dorabiał u nich, pomagając w gospodarstwie. Wiedział, że starszy jest na rencie i może mieć w domu pieniądze.
Pobity mężczyzna wbiegł w płomienie, by ratować brata. Nie mógł go wynieść na zewnątrz, bo przed domem wciąż stał drugi napastnik (ich wspólnicy, widząc pożar, uciekli). Kiedy wreszcie wydostał się z płomieni, popędził do mieszkających najbliżej sąsiadów. Wspólnie wybili szybę w oknie i wynieśli z płonącego domu nieprzytomnego 58-latka. Niestety, nie udało się go uratować.
W poszukiwania sprawców zaangażowała się specjalna grupa powołana przez komendanta powiatowego policji w Hrubieszowie, którą wsparli funkcjonariusze z Lublina. – Dzięki temu, już w piątek, zatrzymano sprawców. Byli kompletnie zaskoczeni – mówi Justyna Popek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie. W sobotę prokuratura postawiła im zarzuty. Wczoraj sąd zastosował wobec nich areszt tymczasowy.
Za udział w napadzie 16-latek będzie odpowiadał jak osoba dorosła. Może trafić do więzienia na 8 lat. 29-letniemu Arturowi S. grozi 12 lat pozbawienia wolności. 18-letni Maciej F., karany już wcześniej za rozboje, odpowie za zabójstwo zagrożone dożywociem. Ich przywódca Mirosław S. za swój czyn zapłacił życiem. Zginął w pożarze domu, razem z jedną z ofiar.
51-letni mężczyzna, któremu udało się uciec z pożogi, leży w hrubieszowskim szpitalu. Ma poparzone ok. 15 proc. ciała. Jego stan jest poważny, ale stabilny. (ak)