Małżeństwo z Lublina miało przekazać pieniądze oszustom podającym się za policjantów. Kobieta z mężem pobrali gotówkę z banku i jechali taksówką w umówione miejsce.
W piątek na ich telefon stacjonarny zadzwonił nieznajomy mężczyzna. Twierdził, że jest funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego Policji, a zdeponowane przez 67-letnią kobietę pieniądze na koncie są zagrożone. Mężczyzna w ramach współpracy, która z jednej strony miała przyczynić się do zatrzymania rzekomych sprawców, z drugiej zaś miała być gwarantem bezpieczeństwa oszczędności, polecił lubliniance wypłatę pieniędzy.
Jak relacjonuje rzecznik KWP w Lublinie nadkom. Renata Laszczka-Rusek, kobieta wraz z mężem pojechali do banku. Wypłacili z konta bisko 14 tys. zł. Gotówkę mieli włożyć w kopertę i pozostawić przy ul. Kresowej. Kiedy jechali w umówione miejsce zaczęli jednak nabierać podejrzeń, co do autentyczności całego zdarzenia i akcji. W efekcie, po dotarciu na miejsce, nie zostawili gotówki, a o całym zdarzeniu poinformowali policję.
Oszustów poszukują teraz policjanci z V komisariatu i apelują o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. Dodają, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy.