W piątek wieczorem doszło do tragedii na basenie przy ulicy Łabędziej w Lublinie.
Dramat rozegrał się przed godziną 21.
- Wczoraj 51-letni mężczyzna przyszedł na basen razem z dzieckiem i żoną. Około godziny 21, jak wynika z zapisu monitoringu, miał zamiar wyjść z basenu i podpłynął do brzegu, ale zamiast wyjść na powierzchnię poszedł na dno. Ratownik wskoczył do wody, wyciągnął go i zaczął reanimację. W międzyczasie wezwano pogotowie. Reanimacja trwała około 40 min. Niestety mężczyzna zmarł. Według wstępnych hipotez, można wykluczyć utonięcie, bo w płucach mężczyzny nie było wody. Wiele wskazuje na to, że miał udar albo zawał. Wszystko to działo się na oczach jego żony - mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik prasowy MOSiR.
- Nie stwierdziliśmy udziału osób trzecich, ratownicy byli trzeźwi. Na miejscu pracował także prokurator - dodaje starszy sierżant Kamil Karbowniczek z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP w Lublinie.