27-latek z Lublina odpowie za groźby i znieważanie policjantów. Rzucił się na mundurowych podczas domowej interwencji i groził, że „zrobi z nimi porządek”. Agresywny był także w radiowozie.
W środę policjanci pojechali do domu, w którym miał się ukrywać poszukiwany mężczyzna.
– Kiedy oznajmili młodemu człowiekowi, który pojawił się przed drzwiami, powód swojego przybycia i zapytali go o poszukiwanego, ten nie chciał wpuścić ich do środka. Po chwili zmienił zdanie – relacjonuje Anna Kamola z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Kiedy mundurowi znaleźli się w mieszkaniu, zaczął krzyczeć, że policjanci „popełnili duży błąd i wpakowali się w kłopoty”.
Mężczyzna przeklinał i próbował wyrzucić policjantów z domu. Nie chciał się również wylegitymować. Kiedy usłyszał, że może zostać zatrzymany, 27-latek nagle chwycił policjanta za ramiona i zaczął go wypychać z mieszkania. Próbował też uderzyć go w twarz.
– Mieszkająca tam kobieta też zaczęła krzyczeć i ubliżać funkcjonariuszom. Jednemu z nich zerwała pagon i guziki z koszuli – dodaje Kamola.
Agresywny 27-latek został obezwładniony. Jego matkę uspokoiła policjantka. 27-latek w pewnym momencie oświadczył, że chce się „dogadać” i pokaże dowód osobisty.
– Kiedy jednak usłyszał, że będzie zatrzymany, ponownie stał się agresywny. Chciał kopać i uderzać rękami. W trakcie tej szamotaniny, zarówno agresywny 27-latek oraz funkcjonariusz upadli na podłogę – relacjonuje Anna Kamola.
Kiedy policjanci prowadzili młodego mężczyznę do radiowozu, ten zapierał się o barierki i próbował się wyrwać. Po chwili, siedząc w radiowozie groził mundurowym.
27-latek trafił do aresztu. Grozi mu do 3 lat więzienia.