Kilkadziesiąt terenowych honkerów z lubelskiej fabryki ma już wkrótce trafić do Iraku. Znajdą się na wyposażeniu polskiego kontyngentu wojskowego. Wojsko ogłosiło też pilny przetarg
na dostawę kolejnych prawie 60 samochodów dla armii.
– Resort obrony już zwrócił się do nas o przyspieszenie realizacji zamówienia – mówi Wiesław Puch, dyrektor Zakładu Produkcji Samochodów Andoria-Mot w Lublinie. – 38 honkerów pozostałych z tegorocznej transzy ma trafić do armii do 15 sierpnia.
Wczoraj na konferencji prasowej minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński potwierdził, że do Iraku trafi 600 pojazdów, w tym m.in. honkery. – Wcześniej nazwa państwa nie padła, ale domyślaliśmy się, że chodzi o Irak – twierdzi Tadeusz Starowicz, prezes Andoria-Mot. – Szczególnie, że jednocześnie z prośbą o przyśpieszenie realizacji kontraktu wojsko pytało o możliwość wyposażenia honkerów w klimatyzację.
Polacy będą kontrolować w Iraku tzw. strefę górnopołudniową, rozciągającą się między Bagdadem a Basrą. Latem temperatura w tym rejonie przekracza 40 stopni C. – Nie będzie problemu z montażem klimatyzacji w honkerach – zapewnia Puch.
Czy honkery nadają się do jazdy w gorącym klimacie?
– Honkery z silnikami iveco nawet w upalne lata nie miały tendencji do utrzymywania zbyt wysokiej temperatury. Myślę, że poradzą sobie w Iraku. Trzeba tylko o nie dbać – uważa Piotra Góra z nadleśnictwa w Janowie Lubelskim, które od dawna korzysta z tych samochodów.
Andoria-Mot liczy na kolejne zamówienia od wojska. MON ogłosiło dodatkowy przetarg na dostawę prawie 60 samochodów. – Oczywiście złożymy ofertę – mówi Starowicz. – Szanse? Gdybyśmy nie liczyli na wygraną, to nie przystępowalibyśmy do przetargu.
W ub. roku Andoria-Mot wygrała przetarg na dostawę dla wojska 300 terenowych honkerów. Mają trafić do armii do końca 2004 r. (to właśnie realizacja tego kontraktu jest teraz przyspieszana). Wartość zamówienia opiewa na ok. 30 mln zł. – To daje nam dużą stabilizację – podkreśla Starowicz. – Ale ciągle szukamy nowych zamówień.
Honkerami zainteresowani są m.in. Węgrzy, Słowacy i Litwini.
Andoria-Mot zatrudnia 360 pracowników.
– I na razie nic się nie zmieni –– mówi Starowicz. – Nawet jeśli wzrośnie wielkość zamówień, to damy radę je zrealizować przy obecnym poziomie zatrudnienia.