(Paweł Buczkowski / A
Wójt Tadeusz Kocoń zawiesił dyrektora Zespołu Szkół, bo – jego zdaniem – niedostatecznie dbał o dyscyplinę finansową. – Zawiesił mnie, bo nie chciałem zatrudnić rodziny radnego – ripostuje Leszek Bińczak. Rodzice uczniów grożą wójtowi referendum.
– Miałem wiele zastrzeżeń do zapisów w arkuszu. Rozmowy na ten temat trwały bardzo długo, ale nie udało się dojść do porozumienia. Moje obiekcje dotyczyły trzech rzeczy, na które nie mogłem przystać – mówi wójt i wylicza: Po pierwsze, osoba bez uprawnień dostała przydział lekcyjny. Po drugie, w nauczaniu przedszkolnym i zerowym zwolniono osobę w kwiecie wieku, a pozostawiono nauczyciela, który ma już prawa emerytalne. Gmina musiała więc wypłacić odprawę. Po trzecie – nierówne rozłożenie godzin lekcyjnych. Na pytanie, dlaczego tak jest, dyrektor odpowiedział, że to jego wilcze prawo. A to przecież gmina prowadzi szkołę i utrzymuje. Skoro tak, to ja mam wilcze prawo wprowadzić zmiany personalne. Zawiesiłem dyrektora i powołałem osobę pełniącą tymczasowo jego obowiązki.
W piątek przed budynkiem gminy pikietowali nauczyciele i rodzice, którzy solidaryzują się z Leszkiem Bińczakiem. – Spotkaliśmy się z wójtem i zaproponowaliśmy przywrócenie dyrektora. Czekamy na odpowiedź do środy. Jeśli wójt będzie dalej obstawał przy swoim, zorganizujemy referendum o jego odwołanie – zapowiada Joanna Liszowska z Janowca.
Kuratorium Oświaty w Lublinie nie zajmuje się jeszcze sytuacją w janowieckim Zespole Szkół nr 1. – Nie otrzymaliśmy do tej pory żadnego wniosku ani informacji od organu prowadzącego. Dyrektor może zostać zawieszony za rażące naruszenie prawa i wówczas jest podstawa do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Kiedy otrzymamy wniosek od gminy, zajmiemy się sprawą – mówi wicekurator Anna Dudek-Janiszewska.