Na początku kwietnia uprawomocnił się kolejny wyrok wymierzony byłemu przewodniczącemu rady gminy Markuszów. Leszek B. przez 4 miesiące ma wykonywać prace społeczne. To kara za uderzenie dyrektora Gminnego Domu Kultury.
Wyrok w sprawie pobicia Sławomira Łowczaka zapadł w listopadzie ubiegłego roku. Sąd Rejonowy w Puławach skazał wtedy Leszka B. m.in. na 4 miesiące prac społeczych (po 20 godzin w miesiącu), 1000 złotych zadośćuczynienia, pokrycie kosztów sądowych (516 zł) oraz kosztów prawnika reprezentującego oskarżyciela.
Ponadto były radny, a obecnie sołtys, otrzymał zakaz zbliżania się do swojej ofiary na odległość mniejszą niż 10 metrów. Pozwany z takim rozstrzygnięciem się nie zgodził i złożył apelację do Sądu Okręgowego w Lublinie. Na niewiele się to zdało, bo wyższa instancja podtrzymała poprzedni wyrok w całości. Ten uprawomocnił się 4 kwietnia.
Przypominamy, że Sławomir Łowczak pozwał Leszka B. po zderzaniu, jakie miało miejsce 11 października 2014 roku w GDK, czyli miejscu pracy tego pierwszego.
– Pamiętam to jak dziś. Ten człowiek był tego dnia bardzo agresywny, obrażał mnie, a potem wywabił do innego pomieszczenia, by uderzyć mnie bez świadków. Dostałem w klatkę piersiową tak mocno, że wpadłem na drukarkę. Zrobiłem więc obdukcję i skierowałem sprawę do sądu – mówi Łowczak, który jest zadowolony z uprawomocnienia się wyroku.
To już drugi prawomocny wyrok wymierzony Leszkowi B. przez sąd w ciągu ostatniego roku. Poprzedni zapadł w grudniu i dotyczył wielokrotnego znieważania osób z kierownictwa gminy Markuszów, w tym dyrektora GDK. Leszek B. otrzymał wtedy karę 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat, pokrycie kosztów pełnomocnictwa trójki z czworga pokrzywdzonych oraz grzywnę ( w sumie ponad 4 tys. zł).
To nie wszystko. Sławomir Łowczak skierował do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu innego przestępstwa przez Leszka B. Chodzi o wpisy na internetowych forach, w których były przewodniczący rady gminy miał insynuować zamiłowanie dyrektora GDK do narkotyków. – To oczywista nieprawda, dlatego będę żądał od autorów tych wpisów publicznych przeprosin – zapowiada Łowczak.