Telefon dyspozytor pogotowia ratunkowego dostał w piątek o godz. 22:25 . Mieszkanka Puław najpierw zadzwoniła i poprosiła o przyjazd karetki, a po chwili oddzwoniła, że jej córka już rodzi.
- Pierwszy raz zdarzył mi się taki przypadek. Muszę przyznać, że było to stresujące, na dodatek co chwilę traciliśmy zasięg telefoniczny. To była chyba najtrudniejsza sytuacja jaka do tej pory zdarzyła mi się w tej pracy. Cieszę się, że mogłem pomóc i dziecko jest zdrowe - mówi Arkadiusz Jośko, dyspozytor który pomagał odebrać poród.
Kobieta wraz z dzieckiem przebywa w szpitalu w Puławach. Dziewczynka jest zdrowa.
- Jestem pełen podziwu dla tej pani i mojego kolegi dyspozytora, który w takim opanowaniu udzielał jej wskazówek - mówi Wiesław Sidor, dyspozytor medyczny lubelskiego pogotowia.