Ideowy egzekutor burzenia pomników, radny pan Tomasz Kraszewski – historyk (sic!) złożył propozycję zburzenia pomnika Ludwika Waryńskiego.
„Ludwik Waryński był przeciwny niepodległości Polski, istnienia państw narodowych, a popierał upodmiotowienie robotników i chłopów, wierzył w ideę socjalizmu…”. Cytat z wypowiedzi pana radnego.
Polska uzyskała niepodległość w 1918 roku. Na czele ruchów wyzwoleńczych i tworzenia nowej władzy stanęli socjaliści. Między innymi: J. Piłsudski, Daszyński, Moraczewski (pierwszy premier). Oni też dążyli do upodmiotowienia robotników i chłopów poprzez samorządy i sejm. Czyli demokrację ludu. Ideowy historyku, panie Kraszewski, zgłoś Centrali zburzenie pomników wyżej wymienionych.
Ludwik Tadeusz Waryński urodził się w 1856 roku na Podolu w rodzinie głębokiego patriotyzmu. Ojciec aktywnie wspomagał i wspierał powstańców styczniowych. Ludwik Waryński był twórcą i stanął na czele Socjalno-Rewolucyjnej Partii „Proletariat”. Założeniem ideowym tej organizacji było bezwzględne wyzwolenie Polski spod ucisku carskiego zaborcy z jednoczesnym wyzwoleniem chłopów z resztek pańszczyzny oraz robotników z ucisku kapitalistów. Waryński niezwykle wrażliwy na sytuację swojego narodu miał umysł intelektualisty rewolucjonisty. „Był urodzonym agitatorem w wielkim stylu, człowiekiem śmiałego czynu, gotów rzucić siebie i życie swoje na stawkę…”
Siła jego ruchu była ogromna. Okazała się ćwierć wieku później podczas rewolucji 1905 r.
To Waryński dał asumpt do powstania aktywnego ruchu społecznego jakim była PPS. Był socjalistą, socjaldemokratą w dzisiejszym pojęciu. Oczywiście w owym czasie z silnym akcentem rewolucyjnym. Waryński umiera w 1889 roku mając zaledwie 33 lata, z tego 7 lat spędził w więzieniach.
W 16 lat później rewolucja 1905 r. obejmuje niemal całą Europę. Gdyby przyjąć, że od tego czasu rodzi się w Rosji socjo-pseudokomunizm, czyli bolszewizm, to u nas jeszcze nie istnieje KPP.
Przypisywanie Waryńskiemu konotacji komunistycznych nawet w jego socjalistycznej ideologii jest zwyczajnym, świadomym relatywizowaniem historii. I czyni to historyk (sic!) Rzuca tezę „przeciwny niepodległości Polski” (sic!).
Okazuje się, że bibliografia o Ludwiku Waryńskim jest dość bogata. Polecam uwadze pana radnego i nie tylko, książkę Andrzeja Notkowskiego „Ludwik Waryński”. Dziwię się i to bardzo radnym, którzy znają historię chociażby ze szkoły średniej, którzy nie oponują wobec dominacji PiS-u w ideologii absurdu. Pisania historii na swoją modłę. Niech zamienią dekomunizację na desocjalizację. Nie padło nawet jedno słowo z ust Waryńskiego, ani z ust autorów jego biografii – komunista lub komunizm.
Dziś to nie problem. Uczynili komunistę z Waryńskiego nasi radni. Chyba jedyni w Polsce. Na czele ze swoim guru pseudohistorykiem. Godni czego? Zażenowania.
Jeżeli prezydent nie wyrazi zgody na szalony czyn radnych, uznam jego mądrość za ponadczasową.