Gdyby nie pomoc 27-letniego mieszkańca Puław, który narażając własne życie wyciągnął 13-latka, pod którym załamał się lód mogłoby dojść do tragedii. Chłopiec wszedł na lód na puławskiej Marinie ponieważ założył się z kolegą, że odzyska upuszczoną zabawkę.
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie na puławskiej Marinie. Dwóch 13-latków z Puław bawiło się w pobliżu zbiornika wodnego, który o tej porze pokryty jest cienką warstwą lodu. W pewnym momencie plastikowa zabawka, którą się bawili upadła na lód. Chłopcy założyli się więc, który z nich po nią wejdzie.
Gdy jeden z 13-latków wszedł na lód, ten załamał się pod jego ciężarem i chłopiec wpadł do wody.
– Gdyby nie natychmiastowa pomoc przypadkowego przechodnia mogło dojść do tragedii. Na szczęście, przechodzący nieopodal 27-letni mieszkaniec Puław zauważył co się dzieje i natychmiast ruszył z pomocą – relacjonuje mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Mężczyzna najpierw zadzwonił na numer alarmowy wzywając pomoc, a następnie wyciągnął chłopca z wody.
– Nie było to łatwe bowiem pod jego ciężarem lód również kruszył się i pękał. Powoli i ostrożnie, instruując chłopca co ma robić 27-latek wyciągnął go za ubranie na brzeg, a następnie przekazał załodze karetki pogotowia – dodaje Ewa Rejn-Kozak.
Po badaniach w szpitalu okazało się, że poza wychłodzeniem organizmu chłopiec nie odniósł żadnych obrażeń. Został przekazany pod opiekę rodzicom.