Z Włoch do Markuszowa
W zimowy poranek roku pańskiego 1615 przed renesansowym kościołem szpitalnym pw. świętego Ducha w Markuszowie stał noszący się z cudzoziemska młody człowiek. Jego smagła, opalona twarz i ciemne oczy zdradzały południowe pochodzenie. Wpatrywał się w strzelisty dach budowli, uważnie obserwował fronton podzielony za pomocą gzymsów na trzy kondygnacje, a za pomocą pseudopilastrów na przęsła. Figurki wykonane w narzucie, umiejscowione w przęsłach z postaciami Maryi po bokach oraz sterczyny zdobiące fronton wyglądały dokładnie tak, jak to zaplanował przy budowie świątyni. Od czterech lat wybudowany w miejscu starej, zniszczonej kapliczki św. Stanisława renesansowy kościół szpitalny wraz z przytułkiem dla ubogich i chorych służył parafianom. Budowniczy kościoła św. Ducha włoski murator Piotr Durie wspominał minione lata.