Dzięki Google Street View, czyli milionom zdjęć z poziomu ulicy, tworzących trójwymiarowy obraz można wirtualnie "podróżować" niemal do każdego zakątka na świecie. W ostatnich miesiącach w serwisie YouTube pojawiło się kilkadziesiąt filmów z porównaniami podobnej wielkości miejscowości w Polsce i Rosji.
Ich rosyjscy autorzy nie mogą się nachwalić tego, jaki rozwój dokonał się w naszym kraju. Urzekają ich przystrzyżone trawniki na podwórkach, esteteczne ogrodzenia, równe chodniki, czystość i porządek. Żeby przekonać się jak naprawdę żyją Polacy, do swoich porównań wybierają niewielkie miasta, m.in. Kościerzynę, Bartoszyce, czy Wysokie Mazowieckie. Kilka tygodni temu wśród nich znalazły się także Puławy, które zestawiono z rosyjskim Dimitrogradem.
Najpierw autor kanału "Odważni Studenci" ogląda miasto w swojej ojczyźnie. Zwraca uwagę na wysokie, nierówne płoty przy ogrodzeniach, zaniedbane chodniki, śmieci przy drodze i dziką roślinność, o którą nikt tam nie dba. Na zdjęciach widać także biedne osiedla niewielkich domków. Całość sprawia dość przygnębiające wrażenie, które pogłębia ironizujący komentator. Następnie autor kanału pokazuje Puławy, a konkretnie ulice: Zieloną, Piłsudskiego, Kaznowskiego i Norblina. Jego zachwytom nie ma końca.
– Od razu widać ogromną różnicę. Widać to gołym okiem. Wszystko wygląda inaczej. A Puławy są 2,5 raza mniejsze od Dimitrowgradu. (...) Wszystko jest czyste, skoszona trawa, a nawet takie małe rzeczy, jak poprzycinane drzewa. Ostatecznie one wszystkie składają się na piękny widok – mówi Rosjanin, który zwraca uwagę także dobrze utrzymane (widoczne) linie na drogach, znaki, czy estetyczne ogrodzenia przy posesjach.
– Cieszę się z tego, jak wygląda Polska. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby, gdyby miała więcej zasobów naturalnych. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że potrafiła tak szybko się rozwinąć. Dzisiaj ten kraj to po prostu bajka – przyznaje mieszkaniec Federacji Rosyjskiej.
Film w ciągu trzech tygodni obejrzało ponad 6 tys. osób. Komentarze Rosjan są podzielone. Jedni przyznają, że to wszystko wina oligarchów, jak "Niesma4iy", który napisał "Tak jest ponieważ wszystkie łupy trafiają do oligarchów w Moskwie i Sankt Petersburgu. Tak to jest żyć w systemie kapitalistyczno-oligarchicznym". Inni zarzucają autorowi stronniczość, tzn. to, że wybiera akurat ładne miejsca w Polsce i porównuje je do biednych rejonów Rosji.