(fot. Radosław Szczęch)
Do ruchu wahadłowego na starym moście na Wiśle mieszkańcy będą musieli się przyzwyczaić. Zakończenie prac remontowo-konserwacyjnych Zarząd Dróg Wojewódzkich przewiduje dopiero na drugą połowę 2020 roku. Światła (i korki przed mostem) znikną, gdy spadnie śnieg.
Mimo znacznego zaangażowania sprzętu i ludzi, prace na moście im. Ignacego Mościckiego do przodu posuwają się powoli. Dotychczas wykonawcy udało się rozebrać fragment południowego chodnika oraz wypiaskować niektóre elementy konstrukcji. Pracownicy firm Intop i Euro-Darmal spieszą się przed nadejściem zimy, bo większości zadań nie można wykonywać w trakcie opadów śniegu i podczas niskich temperatur. Chodzi głównie o piaskowanie i lakierowanie, które, dla uzyskania trwałości efektu, muszą być przeprowadzone w odpowiednich warunkach atmosferycznych.
Zgodnie z przyjętym harmonogramem, w przyszłym roku zakończyć ma się rozbiórka obu chodników. To one stanowiły największe zagrożenie dla bezpieczeństwa.
– Ze względu na obciążenie podwieszonymi, obcymi urządzeniami, groziły zerwaniem. Gdyby nie prowadzone prace, mogłyby spaść do wody – przyznaje Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.
Obydwa chodniki zostaną wymienione. Te nowe będą miały nawierzchnię z tworzywa sztucznego. Jak tłumaczy dyrektor ZDW, chodzi o to, żeby była ona szczelna, a jednocześnie na tyle lekka, by nie przeciążać konstrukcji. Z tego samego powodu, stalowe rury chroniące przewody średniego napięcia, które biegną dołem, zostaną wymienione na plastikowe. Wymianie nie podlegają natomiast bariery, które zostaną wyczyszczone i zabezpieczone antykorozyjnie.
Kolor, na który zostanie pomalowany stary most nie został jeszcze wybrany. Ale znacząca się ma się nie zmienić. Prace nie przewidują montażu iluminacji.
– My nie mamy pieniędzy na takie estetyczne zadania, więc oświetlenie nas nie interesuje. Walczymy o trwałość tego obiektu. Jeśli lokalne władze uznają, że jest taka potrzeba, mogą je wykonać na własny koszt – podpowiada dyrektor Gwozda. Całość prac, łącznie z wymianą nitów, pochłonie ponad 20 mln zł.
Co ważne, w trakcie najbliższej przerwy zimowej, ruch na moście ma być prowadzony płynnie. Ddokładna data zejścia robotników z mostu nie jest znana, będzie to zależało od warunków pogodowych.
Wahadło przywitamy ponownie wiosną przyszłego roku.