

Sokiści patrolujący pociąg natknęli się na trzech wolontariuszy, którzy przy pomocy scyzoryków wyciągali pieniądze z puszek WOŚP.

- Podczas legitymowania trzej mieszkańcy Skarżyska Kamiennej oświadczyli, że są wolontariuszami, mieli przy sobie identyfikatory WOŚP. Kwestowali w Warszawie, wracali pociągiem do domów, do Skarżyska gdzie mieli zdać puszki – wyjaśnia Piotr Stefaniuk, rzecznik Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei.
Chłopcy zdążyli wyjąć z trzech puszek ponad 2800 zł, 10 kopiejek, oraz 1 funt. Sprawą zajęła się policja w Dęblinie.
Komentarze 9
art. 304 § 1 kpk - i nie szczekaj tutaj.
[/quote]
Spadaj na szczaw, czep się Twoich partyjnych kolesi.
...
[/quote]
art. 304 § 1 kpk - i nie szczekaj tutaj.
haha deb***e takie rzeczy to sie w domu robi ja jak bym mogl to bym w cale swojej puszki nie oddal ;]
[/quote]
To byś trafił do pierdla, ty albo twoi rodzice. Wszyscy wolontariusze tam są rejestrowani i rozliczani, mają trudne do podrobienia identyfikatory i zabezpieczone puszki... Ale nie martw się, mam dla ciebie propozycję: kiedyś załapałem się jako wolontariusz do "sprzedawania przytulanek" (bo kwestować im podobno nie było wolno) na biedne dzieci w jednej fundacji, chełpiącej się pełną aprobatą władz kościelnych. Dali mi wydrukowany na kompie identyfikator, jakieś tam skserowane niby-pełnomocnictwo i posłano w teren. Zasada była prosta: łaź sobie gdzie chcesz i jak chcesz a wieczorem wpadnij się rozliczyć. Jesteś nam winien stówkę dziennie a co ponadto, możesz sobie wziąć. Podobno najzdolniejsi spokojnie wyciągali na tym interesie po parę stówek dziennie, najlepiej było łazić po wsiach, bo tam naród hojniejszy i mniej dbający o zasady. Podać namiary?
haha deb***e takie rzeczy to sie w domu robi ja jak bym mogl to bym w cale swojej puszki nie oddal ;]
[/quote]
To byś trafił do pierdla, ty albo twoi rodzice. Wszyscy wolontariusze tam są rejestrowani i rozliczani, mają trudne do podrobienia identyfikatory i zabezpieczone puszki... Ale nie martw się, mam dla ciebie propozycję: kiedyś załapałem się jako wolontariusz do "sprzedawania przytulanek" (bo kwestować im podobno nie b... rozwiń
art. 304 § 1 kpk - i nie szczekaj tutaj.
[/quote]
Spadaj na szczaw, czep się Twoich partyjnych kolesi.
...
[/quote]
art. 304 § 1 kpk - i nie szczekaj tutaj.
haha deb***e takie rzeczy to sie w domu robi ja jak bym mogl to bym w cale swojej puszki nie oddal ;]
[/quote]
To byś trafił do pierdla, ty albo twoi rodzice. Wszyscy wolontariusze tam są rejestrowani i rozliczani, mają trudne do podrobienia identyfikatory i zabezpieczone puszki... Ale nie martw się, mam dla ciebie propozycję: kiedyś załapałem się jako wolontariusz do "sprzedawania przytulanek" (bo kwestować im podobno nie było wolno) na biedne dzieci w jednej fundacji, chełpiącej się pełną aprobatą władz kościelnych. Dali mi wydrukowany na kompie identyfikator, jakieś tam skserowane niby-pełnomocnictwo i posłano w teren. Zasada była prosta: łaź sobie gdzie chcesz i jak chcesz a wieczorem wpadnij się rozliczyć. Jesteś nam winien stówkę dziennie a co ponadto, możesz sobie wziąć. Podobno najzdolniejsi spokojnie wyciągali na tym interesie po parę stówek dziennie, najlepiej było łazić po wsiach, bo tam naród hojniejszy i mniej dbający o zasady. Podać namiary?
haha deb***e takie rzeczy to sie w domu robi ja jak bym mogl to bym w cale swojej puszki nie oddal ;]
[/quote]
To byś trafił do pierdla, ty albo twoi rodzice. Wszyscy wolontariusze tam są rejestrowani i rozliczani, mają trudne do podrobienia identyfikatory i zabezpieczone puszki... Ale nie martw się, mam dla ciebie propozycję: kiedyś załapałem się jako wolontariusz do "sprzedawania przytulanek" (bo kwestować im podobno nie b... rozwiń