Minister rolnictwa ma pomóc plantatorom rzepaku

Kilka tysięcy plantatorów rzepaku z naszego województwa na swoje pieniądze czeka od sierpnia. Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie są winne rolnikom 35 mln zł. Kilka tygodni temu pojawiła się informacja, że zakłady przejmie holenderska spółka Glencore Industries The Netherlands wchodząca w skład szwajcarskiej grupy Glencore. Jest już nawet zgoda UOKiK na takie przejęcie. Mimo to, do tej pory dług wobec rolników nie został uregulowany.

Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku (KZPR) chce by plantatorzy rzepaku jako pierwsi dostali pieniądze z dopłat bezpośrednich. Pieniądze na kontach rolników znalazłyby się już na początku grudnia.

– Minister Marek Sawicki obiecał nam pomoc w tym zakresie – mówi Szymon Kuczyński, wiceprezes KZPR. – I jestem święcie przekonany, że tak się stanie.

Jednak do lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jak dotąd nie dotarła żadna informacja na ten temat.

– W sprawie plantatorów rzepaku żadnych dyspozycji nie dostaliśmy. Ale technicznie jest to do zrobienia nawet, kiedy otrzymalibyśmy takie wytyczne dopiero w połowie listopada.– mówi Marek Skomorowski, zastępca dyrektora ARiMR w Lublinie.

– Nie znam tej sprawy, a pan minister Sawicki jest obecnie w Brukseli – ucina z kolei Małgorzata Książyk, dyrektor biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Na razie trudno mi się do tego ustosunkować, ale to sprawdzimy.

W sprawie poszkodowanych rolników interweniuje też była już wojewoda lubelska. Genowefa Tokarska, która od września pełni rolę pośrednika między plantatorami a zakładami w Bodaczowie poinformowała niedawno, że banki wstępnie zaakceptowały ofertę inwestora strategicznego. Oznacza to, że wypłata zaległych płatności dla rolników może rozpocząć się w drugiej połowie listopada.

– Tak mocno bym się jednak to tej daty nie przywiązywał – komentuje tą wiceprezes informację Kuczyński.