Pasażerowie ze Świdnika mogą mieć problem z dojazdem na śródmiejskie przystanki w Lublinie. Urzędnicy nie chcą, by busy nadal zatrzymywały się w ścisłym centrum.
Zezwolenie na kursy zostało wydane Lubelskiej Korporacji Komunikacyjnej jeszcze przed zmianą przepisów, dzięki czemu przewoźnik może stawać na przystankach w centrum miasta dopóki zezwolenie jest ważne. Ale wystarczy, by chciał choćby minimalnie zmienić rozkład, by takie prawo stracił.
Jak to możliwe? Nowy rozkład wymaga nowego zezwolenia. Do wniosku o jego wydanie trzeba dołączyć zgodę na korzystanie z przystanków, a takiej zgody na część przystanków przewoźnik już nie uzyska. Jej wydanie wyklucza Zarząd Transportu Miejskiego.
– Zgodnie z Ustawą o publicznym transporcie zbiorowym przewoźnik może uwzględnić w rozkładzie jazdy wyłącznie przystanki komunikacyjne i dworce określone przez organizatora – wyjaśnia Justyna Góźdź z ZTM.
Urzędnicy powołują się tu na uchwałę Rady Miasta określającą wykaz przystanków, na których mogą stawać podmiejskie autobusy. – Uchwała nie obejmuje przystanków ujętych przez LKK w rozkładzie jazdy.
Chodzi o wszystkie przystanki przy Al. Racławickich, ul. Lipowej, al. Piłsudskiego, Al. Zygmuntowskich, ul. Fabrycznej, koło pomnika przy Drodze Męczenników Majdanka i przy Doświadczalnej. One nie zostały wymienione w uchwale. Właśnie dlatego ZTM odmówił przewoźnikowi zgody niezbędnej do zmiany rozkłady.
Spór najmniej cieszy pasażerów ze Świdnika, którzy chcą wysiadać tam, gdzie jest im wygodnie. Taką wygodę stracili niedawno pracownicy firm przy al. Kraśnickiej.
– Z ulic zniknęła całkowicie prywatna linia 80, którą dojeżdżali do pracy m.in. pracownicy szpitala przy al. Kraśnickiej – mówi świdniczanka, Agnieszka Gańska.