– Czy mamy obowiązek zająć się potrąconym przez nasz samochód zwierzakiem? – pyta nasz Czytelnik.
– Obowiązku nie ma – mówi nadkomisarz Ryszard Nalewajko ze świdnickiej policji. – Jeśli podczas wypadku kierowca uszkodzi samochód, wzywa policję i szukamy właściciela potrąconego psa lub kota. Wtedy to właściciel usuwa martwe zwierzę i dostaje mandat. Kiedy samochód nie jest uszkodzony, to kierowca powinien, ale nie musi, odsunąć martwe ciało na pobocze. Stanowi to zagrożenie dla ruchu na trasie.
– Kiedy w Polsce mieliśmy stan podwyższonej gotowości, wszystkie zgłoszenia przekazywaliśmy do lekarza weterynarii – mówi starszy inspektor Ryszard Morawiec ze świdnickiej Straży Miejskiej. – W tej chwili nie ma potrzeby badań, więc po wezwaniu, usunięciem zwierzęcia zajmuje się np. nadzorca obiektu, gdzie znaleziono martwe zwierzę lub władze gminy, jeśli była to droga powiatowa.
Koszty zabierania padliny pokrywa Wydziału Budownictwa i Infrastruktury powiatu – mówi Jarosław Drozda z tego wydziału. – Kiedy służby weterynaryjne zabiorą już zwierzęta, trafiają one do utylizacji do zakładu pod Kurowem.
– Każdą taką sprawą zajmujemy się najszybciej, jak tylko można. Najgorzej, gdy dzieje się to w czasie długiego weekendu, wtedy nie ma kto zająć się martwymi zwierzętami – mówi Morawiec. – Mimo to, w miarę możliwości strażnicy zajmą się takim przypadkiem.