W Świdniku powstanie pierwszy w Polsce SPON czyli Strzelecki Pododdział Obrony Narodowej. W jego szeregach znajdą się przeszkoleni ochotnicy. Mają pomagać w walce ze skutkami klęsk żywiołowych, ale nie tylko.
Tworzenie SPON-ów czyli Strzeleckich Pododdziałów Obrony Narodowej było tematem środowego spotkania w Urzędzie Miasta w Świdniku. Miejsce nie było przypadkowe. Właśnie tutaj powstanie pierwszy SPON w Polsce. - Dla mnie wojsko to jest pasja - przyznaje Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika i członek Stowarzyszenia Obrona Narodowa.
SPONy mają nawiązywać do Armii Krajowej, ale też do Legionów Rzymskich. W miejscowościach gdzie funkcjonują jednostki ZS "Strzelec”, SPON-y mają powstać na mocy porozumień z burmistrzami i wójtami. Będą one częścią systemu zarządzania kryzysowego. 21 października taki dokument zostanie podpisany w Świdniku. - Jako osoba odpowiedzialna za zarządzenie kryzysowe podpiszę taką umowę z jednostką - zapowiada Jakson. - Mogę też występować do rady miasta o pieniądze np. na mundury, szkolenie czy sprzęt.
- Chcemy zmobilizować świdnicką młodzież do działania. Osoby, które będą chciały przystąpić do SPON-ów, muszą mieć ukończone 18 lat - mówi chor. ZS Michał Kamela.
- Jest to najtańszy komponent obrony, bo żołnierzy nie trzeba ani żywić ani koszarować. Służba będzie ochotnicza, więc znajdą się w niej pasjonaci - podkreśla komendant Waszczuk. Jednak największą siłą oddziałów ma być to, że ochotnicy dobrze znają swój teren.
SPONy mają działać nie tylko w czasie powodzi, śnieżyc czy huraganów, ale także w przypadku zagrożenia militarnego. - Ich zadaniem będzie też kształtowanie postaw prospołecznych i przygotowanie młodzieży do służby np. w policji - mówi komendant Waszczuk.
Pomysłodawcy wskazują, że SPONy powinny stać się podstawą do utworzenia wojsk obrony terytorialnej, jakie funkcjonują np. w USA, Szwajcarii czy Austrii. Świdnicki SPON ma liczyć 30-50 członków, mężczyzn i kobiet.