W poniedziałek w Świdniku można zrobić zakupy na kartki, albo ustawić się w długiej kolejce po deficytowy towar.
Pomysł zrodził się rok temu i nawiązuje do wydarzeń z lutego 1982 r. Codziennie,
gdy o 19.30 zaczynał się Dziennik Telewizyjny mieszkańcy stawiali w oknach telewizory i w milczeniu wychodzili na ulice. - To jedyny w swoim rodzaju protest wobec komunistycznego reżimu, którym świdniczanie zasłynęli na cały kraj - mówi Piotr Jankowski z Urzędu Miasta w Świdniku.
- Pamiętam ciemność na ulicach i idących ludzi - wspomina Ryszard Borowiec, dyrektor II LO w Świdniku. - Chciałbym, żeby młode pokolenie zachowało pamięć o tamtych wydarzeniach.
To właśnie młodzi aktorzy z Teatru Puk-Puk ze świdnickiego MOK i uczniowie z II LO organizują w tym roku happening poświęcony świdnickim spacerom. Na początek (o godz. 14) projekcja Polskiej Kroniki Filmowej w kinie LOT i wspomnienia uczestników spacerów. - A potem przejdziemy na plac Konstytucji, gdzie można się będzie poczuć jak ćwierć wieku temu - zapowiada Tomasz Bylina, współorganizator imprezy.
Będzie sklep spożywczy z pustymi półkami i kartki na herbatę. Aktorzy przebiorą się w stroje "z epoki”. Wszystko w scenerii socrealistycznych plakatów, zdjęć, gazet i muzyki. Do akcji włączy się Milicja Obywatelska. - Będą znienacka zabierać do milicyjnego wozu uczestników naszej imprezy - zapowiada Bylina. - Tak jak 26 lat temu.
Organizatorzy obiecują, że impreza na stałe wpisze się w tradycję Świdnika. - To znakomity pomysł na budowanie tożsamości miasta - uważa Waldemar Jakson, burmistrz Świdnika.