Słynnych pierogów, kotleta schabowego czy tatara będzie można zamówić tam tylko do końca roku. Później restauracja przy ul. Niepodległości 7 zniknie z kulinarnej mapy Świdnika.
Kultowa świdnicka restauracja będzie działać tylko do końca grudnia. Informację potwierdzają wieloletni najemcy. O powodach zakończenia swojej działalności nie chcą jednak rozmawiać. Prowadzący Świdniczankę wypowiedzieli umowę PSS "Społem”, które dzierżawiło od miasta lokal. Z budynku przy ul. Niepodległości chce się również wyprowadzić PSS.
– Oczywiście, że jest mi przykro z tego powodu – przyznaje Jakub Osina, radny miejski. – W tej restauracji byłem po raz pierwszy jakieś 13 lat temu. To było po pierwszej sesji Rady Miasta, w której uczestniczyłem jako radny. Jadłem wtedy golonkę i tatara. Szkoda, że Świdnik traci porządną restaurację ze smacznym jedzeniem w centrum miasta. Mam tylko nadzieję, że w tym miejscu nie postanie kolejny bank czy apteka.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem zamknięcia Świdniczanki jest silna konkurencja.
Urząd miasta chce sprzedać lokal. – Oczywiście o ile zgodzą się na to radni – zaznacza Artur Soboń, sekretarz Świdnika. – Chodzi o lokal o powierzchni 375 metrów kw. i piwnicę liczącą 141 metrów, kw. Znajduje się on w budynku należącym do wspólnoty mieszkaniowej, więc funkcjonowanie w tym lokalu domu publicznego czy dyskoteki nie wschodzi w rachubę. Podobnie jak i sklepu nocnego, bo pewnie wybuchłby konflikt z mieszkańcami.
Projekt uchwały te tej sprawie zostanie przedstawiony radzie prawdopodobnie w lutym albo marcu przyszłego roku.